Radość się udziela

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

publikacja 15.10.2017 11:40

Dziś kończy się w Centrum Ruchu Światło Życie „Efez” w Czchowie 16. Raban do kwadratu, czyli weekendowa minioaza.

Radość się udziela W obecnym rabanie bierze udział 70 osób. Grzegorz Brożek /Foto Gość

W obecnym rabanie bierze udział 70 osób. To pierwszy raban w tym roku szkolnym. Każdego roku zazwyczaj odbywają się 3-4 rabany. Obecny rok jest piątym z kolei, kiedy inicjatywa rabanów po prostu się sprawdza.

Tematem obecnego rabanu są słowa „Biblia – nasza ziemia”. – Cały program obecnej minioazy związany jest z Pismem Świętym. To jest nawiązanie do roku duszpasterskiego, który odbywa się pod hasłem „Idźcie i głoście”. Staramy się, by uczestnicy poznawali Biblię i sami po nią często sięgali – mówi ks. Paweł Płatek, moderator diecezjalny Ruchu Światło-Życie. Tematy kolejnych rabanów zmieniają się, ale wspólny im wszystkim jest oazowy charakter spotkania, narzędzia, które wykorzystuje się w formacji, etc.

Raban jest wydarzeniem, na którym wielu młodym, dotąd nie mających żadnego kontaktu z Ruchem Światło-Życie, udaje się posmakować tej drogi formacji. – Wielu późniejszych uczestników wakacyjnych oaz to są ci, którzy wcześniej jeździli na rabany – przyznaje ks. Płatek.

- Mi było łatwo wybrać się na raban i mniej więcej mogłem przeczuwać, czego się spodziewać, bo rodzina należy do Domowego Kościoła – mówi Jakub Szczepański z Tarnowa. Ale nie każdy ma, jak się wydaje „z górki”. Magdalena Gucwa z Tabaszowej na rabanie jest już po raz trzeci. – Katecheta z gimnazjum powiedział mi i koleżance, że jest takie coś jak raban i zdecydowałyśmy się spróbować – mówi.

Pierwszy kontakt dla Magdy okazał się wyjątkowy. – Po prostu super. Wrócę do domu i jakiś czas jeszcze żyję rabanem, czuję się radosna i szczęśliwa. To jest owoc rabanu, że udziela się chrześcijańska radość – mówi. Obojgu podoba się także styl minioaz, nawet to, że wydawałoby się na nic nie ma czasu, bo albo jest spotkanie w grupie, albo nabożeństwo, albo jakaś nauka. – Świetne jest to, że to przeżywanie wiary jest takie radosne, wspólnotowe i takie inne od trochę stereotypowego, schematycznego praktykowania w parafiach – dodają młodzi.