Misje to nie akcja charytatywna, ale zadanie każdego z nas

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 22.10.2017 18:30

22 października ulicami Tarnowa przeszedł IV Marsz Misyjny w intencji misjonarzy, pokoju i prześladowanych chrześcijan.

Misje to nie akcja charytatywna, ale zadanie każdego z nas Co roku w Marszu Misyjnym uczestniczy grupa kolędników misyjnych z Nawojowej Beata malec-Suwara / Foto Gość

– Trudno te trzy wymiary naszej modlitwy oddzielić od siebie, bo choć problem głodu czy chorób na misjach nie znika, to coraz trudniejszą staje się sprawa pokoju i prześladowania chrześcijan, które przybiera różnorodne formy – mówi ks. Piotr Boraca z Dzieła Misyjnego Diecezji Tarnowskiej, które wspólnie ze Stowarzyszeniem Inicjatywa Młodzi Misjom było organizatorem marszu.

Zaczęto je organizować w Tarnowie od 2014 roku od modlitwy w intencji ks. Mateusza Dziedzica, porwanego i przez ponad miesiąc więzionego przez rebeliantów, którzy zaatakowali misję katolicką Baboua w Republice Środkowoafrykańskiej.

– To przerażające, ale w ostatnich latach co roku ginie ok. 150 tys. chrześcijan tylko ze względu na wiarę, a ok. 215 mln chrześcijan narażonych jest na prześladowania – zauważa ks. Piotr Boraca, przekonując, że nasza modlitwa w ich intencji ma ogromne znaczenie.

W Marszu Misyjnym, który jest także wyrazem manifestacji naszej przynależności do Jezusa, uczestniczyli kolędnicy misyjni, młodzież zaangażowana w działalność stowarzyszenia Inicjatywa Młodzi Misjom, a także uczęszczający do Szkoły Animacji Misyjnej, klerycy z seminaryjnego Ogniska Misyjnego, Legion Misyjny, członkowie róż Żywego Różańca, rodziny, kapłani i misjonarze.

– Pokazujemy, gromadząc się w takiej rodzinie, że wszyscy jesteśmy misjonarzami Jezusa, że misje nie zaczynają się w Afryce, Ameryce czy Azji, ale każdy z nas jest posłany, by iść i głosić, choć każdy z nas robi to w innej formie – mówi ks. Piotr.

Ks. Piotr Boraca z Dzieła Misyjnego Diecezji Tarnowskiej
Gość Tarnowski

Co roku w Marszu uczestniczy spora grupa dzieci z Nawojowej w strojach kolędników misyjnych. - W parafii co roku ok. 150 dzieci włącza się w akcję kolędników misyjnych, a do PDMD należy ok. 30 osób. Do Tarnowa przyjechało 42. Nie opuściliśmy ani jednego marszu - mówi pani Bożena Lelito, katechetka z Nawojowej, która przyjechała z nimi razem z siostrami dominikankami i kilkoma mamami. - I one chcą włączyć się w Marsz, który nie jest jedynie skierowany do dzieci. Razem z nami jest też 4 gimnazjalistów, którzy wyrośli na Papieskim Dziele Misyjnym Dzieci - dodaje.

IV Marsz Misyjny ulicami Tarnowa
Gość Tarnowski
Marsz zakończył się Mszą św. w katedrze, której przewodniczył ks. Krzysztof Czermak, wikariusz biskupi ds. misji i dyrektor Dzieła Misyjnego Diecezji Tarnowskiej. W czasie homilii tłumaczył, że misje to nie działalność dobroczynna czy akcja charytatywna, ale zadanie i sprawa wiary każdego z nas, o ile tylko Jezusa uważamy za swojego Pana. Wierni uczniowie, tj. wspominany dzisiaj ks. Jan Czuba. zamordowany na misjach, oddają za Niego życie.

Kilkunastu młodym ludziom, którzy zakończyli dwuletnią formację w Szkole Animacji Misyjnej, ks. Krzysztof Czermak nałożył symboliczne krzyże misyjne na znak posłania ich do swoich parafii, by w nich animowali misyjną działalność poprzez m.in. organizowanie grup Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci.

W tym momencie na misjach pracuje 49 tarnowskich księży diecezjalnych, ale jeszcze w tym roku dołączy do nich kolejnych czterech. Ponadto 6 kapłanów w Centrum Formacji Misyjnej rozpoczęło przygotowania do wyjazdu na misje. Na misjach przebywają także osoby świeckie z naszej diecezji.

Zdjęcia z Marszu zamieściliśmy TUTAJ, z Mszy św. - TUTAJ.