Już otwarta!

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 15.11.2017 14:48

Bp Andrzej Jeż pobłogosławił nową siedzibę sądu diecezjalnego przy ul. Piłsudskiego 6 w Tarnowie.

Przed przecięceim wstęgi Przed przecięceim wstęgi
ks. Zbigniew Wielgosz/Foto Gość

W gmachu Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie przy ul. Piłsudskiego 6 została otwarta nowa siedziba sądu biskupiego.

- Od wielu lat zauważaliśmy potrzeba stworzenia przestrzeni dyskrecji, intymności, w której osoby korzystające z pomocy sądu biskupiego czułyby się bardziej komfortowo. Teraz, w nowej siedzibie sądu będzie to możliwe - mówi bp Andrzej Jeż.

Pasterz diecezji podkreślił znaczenie przeniesienia siedziby sądu do budynku WSD w Tarnowie.

- Choć do sądu będzie prowadziło osobne wejście, to mam nadzieję, że klerycy będą modlić się za małżeństwa przeżywające dramat w swoich relacjach. Ponadto seminarium wychowuje przyszłych duszpasterzy, którzy powinni troszczyć się o to, by błogosławione przez nich małżeństwa były trwałe, nierozdzielne, szczęśliwe, by też młodzi przygotowujący się do małżeństwa byli dojrzali - dodaje biskup.

Zaczątki sądu biskupiego w Tarnowie sięgają XVIII wieku. Właściwy sąd diecezjalny powstał z chwilą utworzenia diecezji tarnowskiej w 1786 roku.

- Losy sądu biskupiego są ściśle związane z historią diecezji. Przede mną oficjałami, czy wikariuszami biskupimi wykonującymi w imieniu biskupa diecezjalnego władzę sądowniczą, było 17 wybitnych kapłanów, którzy z poświęceniem pracowali nie tylko w sądzie - mówi obecny oficjał ks. dr Rafał Wierzchanowski. 

W ciągu 230 lat sąd biskupi zmieniał swoją siedzibę. - Mieścił się na początku przy klasztorze oo. bernardynów, następnie przy tarnowskim rynku, później na ul. Chyszowskiej, dziś Mościckiego. Wreszcie na Placu Katedralnym 4 i przy ul. Legionów 30 - wymienia oficjał.

Sędziowie sądu prowadzą wiele różnych spraw. Najliczniejsze dotyczą stwierdzenia ważności bądź nieważności zawartych małżeństwa sakramentalnych.

- Tylko w tamtym roku sąd biskupi wydał 120 wyroków, w tym już ponad 100, a liczba składanych wniosków sięga ponad 200. Te cyfry to nie tylko numery, ale za nimi kryje się dramat wielu małżeństw i całych rodzin. Naszym zadaniem jest nieść im pomoc, aby ludzie mogli poznać prawdę o sobie, swoich związkach i rozeznać swoją sytuację - dodaje ks. Wierzchanowski.

Posłuchaj ks. dr. Rafała Wierzchanowskiego