Uaktywnij dary

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 20.11.2017 17:40

W Gosławicach zakończyły się rekolekcje wyjazdowe bocheńskiego Kursu Alpha, poświęcone Duchowi Świętemu.

Uaktywnij dary Karolina Jakimów i Łukasz Samek, prowadzący trzecią edycję bocheńskiej Alphy Beata Malec-Suwara /Foto Gość

W miniony weekend w Gosławicach odbywały się rekolekcje wyjazdowe uczestników Kursu Alpha, który odbywa się przy parafii św. Jana Nepomucena w Bochni. Wzięło w nich udział blisko 90 osób, gospodarze grup, pomocnicy i ponad 60 uczestników.

Weekendowy wyjazd poświęcony jest na Alphie osobie Ducha Świętego. Dlaczego? – Ponieważ wymaga On szerszego omówienia. Regułka czy teologia niewiele nam mówi o Duchu Świętym. Zaczynamy Go poznawać dopiero poprzez to, jak działa, choć tak naprawdę i tak Go w pełni nie odkryjemy – przekonuje Karolina Jakimów, która z Łukaszem Samkiem prowadzi trzecią edycję bocheńskiej Alphy.

– To tak, jak ze św. Augustynem, który miał zobaczyć na brzegu morza chłopca przelewającego morze muszelką do wykopanej przez siebie dziury. Kiedy go zapytał, czemu to robi, nie widząc w tym sensu, chłopiec odpowiedział: "Prędzej przeleję to morze, niż ty zgłębisz, kim jest Trójca Święta, kim jest Duch Święty" – opowiada Łukasz.

– Po to tu jesteśmy, żeby doświadczyć Jego działania. Nie po to, żeby nauczyć się regułek i zrozumieć, bo to nie jest do pojęcia – dodaje.

Konferencje o Duchu Świętym, kim jest, co czyni i jak zostać Nim napełnionym, głosił salezjanin ks. Michał Sabada SBD z Lubrzy.

Karolina przekonuje, że takim przełomowym momentem doświadczenia działania Ducha Świętego w codziennym życiu jest nie tyle sakrament bierzmowania, co świadome oddanie swego życia Panu Jezusowi.

– Nie umniejsza to mocy sakramentów. Dary Ducha Świętego zostały nam złożone podczas chrztu św. i bierzmowania. Tutaj się spotykaliśmy, by je uaktywnić – dopowiada Łukasz. – Duch Święty nie przychodzi do nas raz, ale wciąż, od nowa powinniśmy się Nim napełniać, ciągle otwierać się na Jego działanie – wyjaśnia.

Marcin z Bochni mówi, że uciekał przed Alphą, dopóki kurs nie został zorganizowany w jego parafii. – Moja żona wzięła udział w jej pierwszej edycji, która została zorganizowana w Bochni. Ja do kursu podchodziłem z dużym dystansem. Twierdziłem, że to nie dla mnie, uznając, że jest to teoretycznie kurs dla niewierzących, więc go nie potrzebuję. Jestem przecież katolikiem od urodzenia – mówi Marcin, który podczas weekendu był w Gosławicach z mamą, żoną i najmłodszą córką.

– Już po pierwszym spotkaniu okazało się, że większość osób z mojej grupy to osoby wierzące, ale wszystkim czegoś brakuje, czując że ta nasza wiara jest zbyt powierzchowna i płytka, w zasadzie polegająca na chodzeniu do kościoła raz w tygodniu w niedzielę i spowiedzi od święta czy na pierwszy piątek – dodaje.

Zarówno on, jak w i wielu uczestników zaczyna rozumieć, że żywa wiara to jednak coś innego niż wypełnianie nakazów, o swoją relację z Bogiem trzeba dbać i rozwijać się w wierze.

– To wszystko spokojnie we mnie pracuje i choć bardzo dużo robię, żeby to wszystko wywrócić, stawiając cały czas pytania i kontry, okazuje się, że Pan Bóg i robi z tym, co chce – dodaje.

Posłuchaj świadectwa Olgi, w którym opowiada o swoim doświadczeniu Ducha Świętego:

Olga o Duchu Świętym
Gość Tarnowski