Przed zesłaniem

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 14.01.2018 12:18

Blisko 70 gimnazjalistów z Ciężkowic i Tylicza przebywało w ciężkowickim wieczerniku.

Zadowoleni? Tak! Zadowoleni? Tak!
ks. Zbigniew Wielgosz/Foto Gość

Dwie klasy gimnazjalne z Ciężkowic i jedna z Tylicza - młodzi kandydaci do sakramentu bierzmowania przebywali na rekolekcjach zamkniętych w Diecezjalnym Domu Rekolekcyjnym w Ciężkowicach. Rekolekcje prowadził ks. dr Marcin Krępa, dyrektor domu i rekolekcjonista.

W czasie rekolekcji młodzi mogli ujawnić swoje talenty. - Mamy młodych muzyków, są ministranci, lektorzy, członkowie grupy apostolskiej Tylicza, KSM z Ciężkowic, wielu pięknie śpiewa, bo działają w zespole regionalnym „Pogranicze” - mówią ks. Marcin Krępa i ks. Piotr Fiksak, proboszcz w Tyliczu, który przyjechał na rekolekcje z młodymi. - Jak tylko wsiedli do busa, od razu wyciągnęli gitary i zaczęli śpiewać, od pobożnych piosnek po całkiem świeckie. Nie powiem, mamy dobrą młodzież - podkreśla tylicki proboszcz.

- Bo i nie należą do byle jakiej wspólnoty - dodaje ks. Krępa, który w czasie homilii przypominał, że kandydaci do bierzmowania są cząstką Kościoła, należą do wspólnoty, która trwa już ponad 2 tysiące lat. - To wspólnota z Bogiem, z Matką Najświętszą, ale i ze świętymi - wyliczał kaznodzieja domu rekolekcyjnego.

Jacek z Bogoniowic należących do parafii w Ciężkowicach jest ceremoniarzem. - W LSO znalazłem się zaraz po I Komunii św. Chcę się uczyć po gimnazjum w Ciężkowicach, żeby móc być blisko parafii i dalej służyć w kościele - mówi chłopak.

Kamil z Tylicza jest lektorem. - Moje przygotowanie do bierzmowania to katecheza w szkole, spotkania liturgiczne w kościele, służba przy ołtarzu, modlitwa osobista, spowiedź święta - wylicza chłopak.

Dla Elizy, również z Tylicza, czas przed bierzmowaniem to okazja do osobistego poszukiwania Boga, do poznawania swojej wiary, by być przekonanym wewnętrznie do tego, co się wyznaje. - Stajesz się pełnoprawnym katolikiem, to znaczy możesz być chrzestnym, świadkiem bierzmowania, ale ciągle musisz dojrzewać do bycia takim katolikiem, żeby twoja wiara była z przekonania, a nie z przymusu czy dlatego, że taka jest tradycja w twojej miejscowości - mówi dziewczyna.

Wtóruje jej Natalia. - Każdy z nas ma swoje osobiste przygotowanie do bierzmowania, przede wszystkim modlitwa w domu, udział w rekolekcjach zamkniętych, zaangażowanie w życie parafii - mówi dziewczyna. Należy do KSM i Szkolnego Koła Caritas.

Młodzi opowiadają także o przekazie wiary w swoich domach. - Takim znakiem, że wierzymy, jest wspólna rodzinna modlitwa, do której co wieczór woła nas mama - opowiada Eliza. - W moim domu to również jest naturalne, że się wspólnie modlimy. Nikt nie narzeka, że trzeba uklęknąć - dodaje Jacek.