Modlimy się o cud dla Wojtka ze Szczawnicy

Beata Malec-Suwara

|

Gość Tarnowski 05/2018

publikacja 01.02.2018 00:00

Wszyscy tam zbierają dla niego nakrętki, a wielu biega, rozgrywa mecze, spływa Popradem na desce, organizuje koncerty, zdobywa szczyty. Teraz szturmujemy niebo.

◄	Wojtuś ze swoimi rodzicami i siostrą Łucją. ◄ Wojtuś ze swoimi rodzicami i siostrą Łucją.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Wojtuś Sobierski ma 7 lat, nie chodzi i niewiele słyszy. Mieszka w Szczawnicy z rodzicami – Agnieszką i Marcinem, siostrą – księżniczką Łucją oraz babcią Anią. To właśnie dzięki nim, mimo ciężkiej choroby, jest zawsze uśmiechnięty, niezwykle mądry i rezolutny. Tata, inżynier, zrezygnował z pracy, by się synem opiekować i z ogromną determinacją codziennie próbuje stawiać chłopca na nogi. Wojtuś dzielnie, choć nie zawsze zadowolony, ćwiczy z nim po kilka godzin każdego dnia. Kiedy odpoczywa, tata masuje mu mięśnie i stawy, żeby się nie zastały. Mama, polonistka, dla Wojtusia skończyła jeszcze logopedię, by móc nauczyć go mówić.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.