Niemi świadkowie Golgoty

Beata Malec-Suwara

|

Gość Tarnowski 11/2018

publikacja 15.03.2018 00:00

Niewielką cząstkę z drzewa Krzyża Świętego posiada ponad 40 parafii diecezji tarnowskiej. Relikwia ta ma wyjątkowe znaczenie. Traktowano ją przez wieki jak drogocenny klejnot, a miejscom, gdzie ją przechowywano, dodawała splendoru.

▲	Po nabożeństwie Gorzkich Żali w bocheńskiej bazylice relikwie podawane są wiernym do ucałowania. ▲ Po nabożeństwie Gorzkich Żali w bocheńskiej bazylice relikwie podawane są wiernym do ucałowania.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Krzyż, na którym umarł Chrystus, korona cierniowa czy Całun Turyński należą do wyjątkowych relikwii.

To – jak mówi teolog ks. prof. Janusz Królikowski za niemieckim autorem Michaelem Hasermannem – niemi świadkowie męki i śmierci Jezusa. By wejść w posiadanie choćby części Krzyża Świętego, w ciągu wieków prowadzono wojny, wzywano do wypraw krzyżowych i płacono astronomiczne sumy.

Dla relikwii tych wznoszono najwspanialsze kościoły, gdzie ukryte przed spojrzeniami ludzi, były pilnie strzeżone. Pokazywano je rzadko, tylko podczas świąt lub specjalnych pielgrzymek – i to z oddali.

Przez prawie dwa tysiące lat współtworzyły historię. Posiadanie choćby niewielkiej cząstki Krzyża Świętego, niemal od momentu odnalezienia go przez św. Helenę, powodowało nieuchronne dzielenie tej świętej relikwii. – Już Jan Chryzostom, czyli niecałe 100 lat od czasu, kiedy Krzyż odnaleziono, mówił, że świat napełniony jest relikwiami Krzyża – przypomina ks. Janusz Królikowski.

Dlatego też, jak się zdaje, niejednokrotnie podważano ich autentyczność. Lutrowi, który zwalczał kult relikwii, przypisuje się zdanie, w którym twierdził, że z wszystkich cząstek Krzyża Świętego rozsianych po świecie zebrałyby się w sumie trzy krzyże. – To ironiczne zdanie stało się powodem przeprowadzenia kilkuletnich badań przez uczonego z Oksfordu, który wyliczył, że z tych rozsianych po świecie kawałeczków Krzyża dałoby się ułożyć co najwyżej jedną trzecią jego części – zauważa ks. Królikowski.

Poza tym, jak twierdzi teolog, chrześcijanie od starożytności nie byli naiwni. – Nie brali byle czego i nie uważali tego za relikwie. Owszem, zdarzały się nadużycia. Już św. Hieronim czy św. Augustyn je piętnują, ale nie znaczy to, że wszystkie relikwie są fałszywe. Był czas, że ich autentyczność weryfikowano, i był czas, że je usuwano, dlatego do relikwii Krzyża, które mamy, trzeba podchodzić z dużym uznaniem – dodaje kapłan.

Z ankiety, którą rozesłał do wszystkich parafii diecezji tarnowskiej ks. Jan Bartoszek z Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego tarnowskiej kurii, wynika, że relikwie Krzyża Świętego posiada prawie 50 wspólnot. Są m.in. w Biesiadkach, Bobowej, parafii św. Mikołaja w Bochni, Chomranicach, parafii Krzyża Świętego w Dębicy, Dębnie, Domosławicach, Górze Świętego Jana, Grybowie, Jadownikach, Jasieniu, Jodłówce Tuchowskiej, Książnicach, Limanowej, Machowej, Mielcu, Mokrzyskach, Nawojowej, parafii Ducha Świętego w Nowym Sączu, sądeckiej kolegiacie, Ochotnicy Górnej, Olszynach, Otwinowie, Podegrodziu, Polnej, Porąbce Uszewskiej, Przeczycy, Przyszowej, Ptaszkowej, w Radomyślu Wielkim, Ryglicach, Szczucinie, Szczurowej, tarnowskiej katedrze, parafii Świętej Rodziny i u filipinów w Tarnowie, w Tropiu, Wojniczu, Zbylitowskiej Górze, Ziempniowie i Żelichowie.

Bocheński relikwiarz z cząstką Krzyża Świętego   Bocheński relikwiarz z cząstką Krzyża Świętego
Beata Malec-Suwara /Foto Gość
Ciekawą historię bocheńskich relikwii Krzyża Świętego zbadał tamtejszy historyk Jan Flasza. Trafiły one do Bochni w 1451 r. za sprawą Jakuba Sthera, który podarował je bocheńskiemu kościołowi Świętego Krzyża. Do bocheńskiej księgi miejskiej wpisano dokument datowany na 17 października 1451 r., podpisany przez króla Kazimierza Jagiellończyka, że „rozważny mąż Jan kupiec zwany Sther, mieszczanin krakowski, stanąwszy przed królem, publicznie zeznał, że część z drzewa Pana darował na budowę kościoła Świętego Krzyża w Bochni, dodając ten warunek, że nikt z ludzi ani również pleban tegoż kościoła nie powinien mieć jurysdykcji lub władzy w tym drzewie, ani żadnego pożytku z darów ofiarnych tegoż drzewa nie powinien odzyskiwać, jak tylko mieszczanie bocheńscy”.

Wpis ten, zdaniem Flaszy, świadczy także o niemałym znaczeniu cząstki Krzyża Świętego. Od 1625 r. kościołem Krzyża Świętego opiekowali się bernardyni. Po kasacji ich klasztoru przez zaborcę austriackiego w 1788 r. pacyfikał z cząstką Krzyża Świętego przekazano kościołowi parafialnemu św. Mikołaja. Od 1992 r. bocheńskie relikwie Krzyża Świętego umieszczone są w okazałym (82 cm wysokości) pacyfikale, mającym kształt monstrancji, której podstawowym elementem kompozycyjnym jest stylizowany krzyż. W jego środku znajduje się puszka z relikwiami, które włożone w kryształ górski także mają kształt niewielkiego krzyża. Wokół puszki umieszczono 14 medali z realistycznymi scenami Drogi Krzyżowej Chrystusa.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.