Jeśli chcesz coś zrobić dla swoich rówieśników, ale nie wiesz jak, to vademecum ci pomoże.
▲ Animatorki z Mielca i Kamienicy na dniu wspólnoty w Tarnowie.
Grzegorz Brożek /Foto Gość
Parę lat temu naszą grupę młodzieżową tworzyły trzy, cztery osoby stale uczestniczące w spotkaniach. Kiedy jednak spotkania przestały być statyczne, przyszli gimnazjaliści i teraz grupa żyje – mówi Hubert Mikołajczak, 18-latek z Tylmanowej. Młodzi twierdzą, że nie da się organizować młodzieżowych wspólnot po to, żeby wygłaszać im wykłady. Zdaniem Joanny Laskoś z Szymbarku, animatorki dekanalnej, młodzież można „rozruszać” w każdej parafii.
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.