Odważcie się być jak św. Stanisław Kostka!

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 06.04.2018 00:05

Bp Stanisław Salaterski bierzmował młodych w kościele NSPJ oraz NMP Niepokalanej w Nowym Sączu.

W kościele kolejowym W kościele kolejowym
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

W czwartek wielkanocny bp Stanisław Salaterski udzielił sakramentu bierzmowania młodym z parafii NSPJ oraz św. Rocha w Nowym Sączu. Uroczystość odbyła się w kościele kolejowym. Do bierzmowania przystąpiło 158 gimnazjalistów, w tym 8 Romów.

Drugie bierzmowanie miało miejsce w kościele NMP Niepokalanej w Nowym Sączu. Tutaj do sakramentu przystąpili młodzi z miejscowej parafii, a także z Paszyna, Mystkowa i Mogilna. W sumie bp Salaterski wybierzmował 286 osób.

U Niepokalanej   U Niepokalanej
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość
W homilii zachęcił młodych, by naśladowali w swoim życiu św. Stanisława Kostkę. – Wspominamy go w tym roku częściej niż zwykle. Obchodzimy wszak 450. rocznicę jego śmierci i przejścia do Domu Ojca. Na przykładzie życia św. Stanisława można obserwować, jak owocowała w nim bliskość z Jezusem i posłuszeństwo Duchowi Świętemu.

Żył w latach 1550 – 1568. Już w 1606 roku został beatyfikowany. Jezuici opowiadali o nim po całym świecie. Już wtedy był wzorem dla wielu. W 1674 roku Stanisław został ogłoszony patronem Królestwa Polski i Litwy, a od 1726 roku czczony jest w całym Kościele powszechnym jako święty.

Dla nas jest patronem, zwłaszcza dla młodych, dla wszystkich wzorem życia z Bogiem i troski o ojczyznę.

Przykład jego świętego życia można dostrzec w odważnym wyznawaniu wiary. W szkole w Wiedniu, gdzie wielu jego kolegów było protestantami i nikomu nie śniło się o ekumenizmie, św. Stanisław starał się żyć wiarą katolicką wyniesioną z domu rodzinnego, z Polski, i niejednemu pomógł dążyć do osobistej świętości.

Jego pobożność eucharystyczna, miłość do Matki Bożej zdumiewały wielu. Był wrażliwy na głos powołania. By odpowiedzieć na ten głos przebył pieszo 13000 kilometrów do Rzymu, gdzie generał zakonu jezuitów przyjął go wspólnoty duchowych synów św. Ignacego Loyoli.

Dziś bywa, że młodzi wyjeżdżając na studia do innych miast, zapominają drogi do kościoła. Dorośli jadąc za chlebem za granicę często staranie o pomyślność materialną przedkładają nad niedzielną Mszę św. Gdyby naśladowali św. Stanisława Kostkę, nie sprzedawali by tak łatwo najważniejszych wartości za pieniądze.

Grozi nam też postawa wyrachowania. Liczymy Bogu udział we Mszach św., podejmowanie postu, odmawianie pacierza. Stanisław nie był wyrachowany, wszystko postawił na Boga. Dzięki temu łaska Boża mogła działać w nim niezwykłe rzeczy.

Patron tego roku mógłby wiele powiedzieć młodym, którzy nie chcą przyjąć powołania do służby Bożej. Widać to chociażby po malejącej liczbie alumnów w seminariach czy dziewcząt w klasztorach.

Był pracowity, sumienny, odważny – to przypomnienie dla nas, którzy przyjmujemy bierzmowanie, a razem z nim odpowiedzialność za swoje życie chrześcijańskie.

Św. Stanisław uczy nas także troski o ojczyznę. Nie został żołnierzem, politykiem, ale patronem ojczyzny. Jego przykład można dostrzec w pięknych życiorysach powstańców XIX i XX wieku, w biografiach ludzi niezłomnych, którzy chcieli i służyli Polsce.

Solidnie się uczyć, sumiennie pracować, dawać z siebie więcej, niż inni wymagają, bronić wartości najważniejszych – to zadanie dla was, drodzy młodzi, którzy wchodzicie w przestrzeń chrześcijańskiej dojrzałości – mówił do młodych bp Salaterski.