Góra Śmierci

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 26.04.2018 11:30

Kiedy nie było wolno, na Mszę św. przychodziła tu cała polana ludzi. Dziś dużo tu oficjeli, pocztów sztandarowych, a coraz mniej mieszkańców.

Góra Śmierci Uroczystości religijno-patriotyczne na Górze Śmierci odbyły się 25 kwietnia Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Coraz mniej też świadków, którzy przeżyli hitlerowskie obozy pracy przymusowej w Pustkowie-Osiedlu. Kiedyś na doroczne uroczystości religijno-patriotyczne przyjeżdżał tu cały autobus byłych więźniów z Lublina. We wczorajszych wzięło udział dwóch – pan Stanisław Szuro z Krakowa i pan Kazimierz Rzucidło z Rzeszowa.

Niemiecki obóz pracy przymusowej w Pustkowie powstał jesienią 1940. Składał się z części: dla Żydów (od października 1940 do 23 lipca 1944), dla jeńców radzieckich (od października 1941 do lutego 1942) i obozu karnego dla Polaków (od września 1941 do 27 lipca 1944). Więźniowie karczowali tu lasy, budowali obiekty wojskowe i drogi. Z powodu nieludzkiego traktowania, chorób i głodu masowo umierali. Codziennie rozstrzeliwano i wieszano tu ludzi. Ich zwłoki palono na pobliskim wzgórzu, które od tego czasu nosi nazwę Góra Śmierci. Szacuje się, że zginęło tu blisko 15 tysięcy ludzi - głównie Żydów, Polaków i Rosjan.

- To karta naszej historii, która z jednej strony jest bohaterska, a z drugiej męczeńska - mówi były więzień obozu w Pustkowie-Osiedlu Stanisław Szuro z Krakowa, numer obozowy 1113, po reorganizacji w styczniu 278. - Trafiłem do obozu drugim transportem, jaki tu dotarł. Pamiętam cholerny terror, trupki na każdym kroku i robotę, najpierw z łopatą, potem przy budowie strzelnicy, która była tu jedną z największych inwestycji. Kiedy leżałem w tyfusie, powinienem był wykitować, ale jakoś przeżyłem - dodaje bez patosu.

Lokalną tradycją są uroczystości religijno-patriotyczne, które od wielu lat odbywają się na Górze Śmierci, by oddać hołd wszystkim rodakom walczącym w okresie okupacji hitlerowskiej o niepodległość ojczyzny, a także upamiętnić więźniów różnych narodowości przetrzymywanych i represjonowanych w obozach pracy w Pustkowie.

Tegoroczne uroczystości odbyły się 25 kwietnia. Ich organizatorem była Gmina Dębica na czele z wójtem Stanisławem Rokoszem oraz Centrum Kultury i Bibliotek Gminy Dębica, przy ścisłym współudziale władz powiatu dębickiego i ropczycko-sędziszowskiego, władz miejskich Ropczyc i Dębicy, Gminy Ostrów oraz parafii w Pustkowie-Osiedlu.

Uroczystości rozpoczęły się Mszą św., której przewodniczył ks. dr hab. Kazimierz Talarek, historyk, proboszcz w Nagoszynie. On także wygłosił okolicznościowe kazanie. Eucharystię na Górze Śmierci koncelebrowało także czterech innych kapłanów, a wśród nich ks. Józef Hamiga, ks. Jan Michalik i ks. Mariusz Maziarka.

- Kiedy był zakaz odbywania uroczystości na tej Górze Śmierci, to właśnie kapłani przywiedli nas tutaj na Msze. Wtedy uroczystości gromadziły tu bardzo licznie mieszkańców, nie mieścili się oni na tej polanie. Dzisiaj żyjemy w wolnym kraju, ale coraz mniej jest tych, którzy tu mieszkają - zauważył wójt Gminy Dębica Stanisław Rokosz, witając przybyłych gości.

Byli wśród nich przedstawiciele poszczególnych kół wojewódzkich i terenowych Związku Kombatantów Rzeczypospolitej Polskiej i Byłych Więźniów Politycznych, delegacje Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, reprezentanci Związku Inwalidów Wojennych i wielu innych organizacji kombatanckich, przedstawiciele władz wojewódzkich, parlamentarzyści, samorządowcy i radni, przedstawiciele służb mundurowych, poczty sztandarowe oraz uczniowie i nauczyciele wielu okolicznych szkół.

Podniosłego charakteru uroczystości dodała obecność żołnierzy z 33 Batalionu Piechoty Lekkiej z dowódcą Rolandem Waśkowiakiem, orkiestra Gminy Dębica i chór parafialny z Pustkowa-Osiedla.

W ramach tegorocznych uroczystości Ekspozycja Historyczno-Dydaktyczna przy Górze Śmierci przygotowała wystawę czasową "Ucieczki więźniów z obozu".

Wystawa przedstawia historie więźniów, którzy zdołali uciec z hitlerowskich obozów pracy przymusowej w Pustkowie. Obrazuje, w jaki sposób tego dokonali. Opowiada także o tym, czym nieudane próby się kończyły.

Szczególnie istotną częścią wystawy są pamiątki, pisemne wspomnienia oraz zdjęcia ze zbiorów rodzinnych więźniów. Specjalnie przygotowana aranżacja oraz nagrania audio pozwalają na lepsze zobrazowanie losów więźniów przetrzymywanych i represjonowanych w niemieckich obozach pracy przymusowej w Pustkowie.