Ona mnie ocaliła

gb

|

Gość Tarnowski 23/2018

publikacja 07.06.2018 00:00

Kaplica pod Lipami w Rozdzielu to świadek wiary, pomnik historii, znak tożsamości – jest tym wszystkim naraz.

Kaplica pod Lipami. Kaplica pod Lipami.
Grzegorz Brożek /Foto Gość

Kaplica pod Lipami w Rozdzielu Dolnym ma bogatą historię. Obok dworu, przy drodze na Rajbrot, stała kiedyś w otoczeniu lip kamienna statua Matki Bożej Niepokalanie Poczętej. Na postumencie wypisano subtelnie intencję: „Pamiątka 1846”. – Według opowieści miejscowych figurę tę miał ufundować ostatni dziedzic dworu jako wotum za szczęśliwe ocalenie go z rzezi dokonanej w 1846 r. przez chłopów na szlachcie. Dziedzic wsi obiecał Maryi, że ufunduje Jej pomnik, jeśli go uratuje. Rozdzielscy chłopi ukryli szlachcica w jednej ze stodół, ratując go w ten sposób od rychłej śmierci – opowiada Jan Paluch, spiritus movens wydanej właśnie monografii kaplicy. Niestety, personalia dziedzica zatarły się w ludzkiej pamięci.

Dziedzic odbudował dwór, postawił figurę, złagodził pańszczyznę. Pod figurę przychodzili chłopi modlić się, palono przed nią świece, nawet uważana była za cudowną. – W 1945 r. staraniem Ignacego Sroki figurę odmalował ks. Adam Stachoń, wówczas jeszcze kleryk z Rozdziela – dodaje Katarzyna Niewidok, autorka publikacji. Zawieszono dzwonek, którym trzykrotnie w ciągu dnia wzywano mieszkańców do pozdrowienia Maryi. To miejsce, 100 lat po fundacji, żyło i promieniowało, kształtowało miejscową pobożność.

Nie doznałem zawodu

W 1884 r. w sąsiedniej Kamionce Małej przychodzi na świat Michał Krawczyk. W 1905 r. przyjmuje w Tarnowie święcenia kapłańskie. Jest wikariuszem m.in. w Siedliskach-Bogusz. Potem wstępuje do zgromadzenia filipinów w Gostyniu. W Poznaniu studiuje muzykę pod kierunkiem Feliksa Nowowiejskiego. Na emeryturze – od 1936 r. przebywa w Tarnowie, a czas II wojny światowej spędza na parafii pod Ropczycami, ale kiedy tworzy się tu front, przenosi się do Siedlisk-Bogusz. W nocy 23 sierpnia 1944 r. Niemcy, pod zarzutem przetrzymywania w kościele partyzantów, zabierają ks. Michała i proboszcza ks. Karola Kawulę, aby ich rozstrzelać. Kapłani robią żal doskonały i modlą się o ocalenie. Wykorzystując ciemną noc, zarośla i działania partyzantów, uciekają. – W najcięższych dla mnie chwilach polecałem się opiece Najświętszej Maryi Panny Rozdzielskiej i nigdy nie doznałem zawodu – wspominał później ks. Krawczyk. – W 1944 r. stałem już pod murem egzekucyjnym z innymi ofiarami terroru hitlerowskiego. Zacząłem się modlić do Najświętszej Panny Niepokalanie Poczętej. W tym momencie na Niemców napadła grupa partyzantów, a mnie udało się uciec – zanotował w zapiskach ks. Michał.

Łącznik

Figura NMP Niepokalanej stanęła w 1846 roku. Niewiele ponad 100 lat później wybudowana zostaje kaplica pod Lipami. „Wzniesiona w 1958 roku z inicjatywy ks. Michała Krawczyka jako podziękowanie za ocalenie w trakcie okupacji. Już od początku istnienia miejsce to otaczane było szczególnym kultem i stanowiło ważny łącznik pomiędzy przeszłością i teraźniejszością” – pisze Katarzyna Niewidok. Co ciekawe, kaplicę budują tak, że nie ruszają figury z miejsca, na którym została posadowiona. Obudowują ją. Długie lata – aż do czasu wzniesienia kościoła pw. św. Jakuba – jest to kaplica mszalna dla mieszkańców Rozdziela. W „odpust” czerwcowy na Niepokalane Serce NMP przychodzą ludzie z odległych okolic. W tym roku msza odpustowa odbędzie się 9 czerwca o godz. 11. Miejscowi troszczą się o to miejsce, traktując je z najwyższym pietyzmem do dziś. Mija 60 lat od wybudowania kaplicy. Z tej okazji ukazała się monografia „Matka Boża Rozdzielska. Pamiątka 1846 roku”. – Publikacja ta jest znakomitym dopełnieniem rocznicowego roku, jak również pomnikiem aktywności rozdzielskiej społeczności, ich wiary i kultury – mówi ks. Bogusław Pasierb, proboszcz żegociński.

Dostępne jest 21% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.