Razem się modlimy i razem świętujemy

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 24.06.2018 10:00

23 czerwca w Przyborowie tamtejszy dziekan poświęcił przykościelny parking, a i deszcz z góry porządnie go pokropił.

Razem się modlimy i razem świętujemy Wspólne świętowanie zakończył koncert o. Łukasza Buksy, franciszkanina z Krakowa Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Mszą św. i poświęceniem przykościelnego parkingu w Przyborowie rozpoczął się zorganizowany tam po raz pierwszy festyn parafialny. Eucharystię koncelebrowało pięciu kapłanów. Poświęcenia parkingu dokonał dziekan ks. prał. Władysław Pasiut, proboszcz ze Szczepanowa.

- Parking był nam tu bardzo potrzebny. Większość osób przyjeżdża do kościoła samochodami, a nie było za wiele miejsca do zaparkowania. Teraz mamy dodatkowych 1300 mkw, na których zmieści się ok. 100 samochodów - mówi Stanisław Halik, radny parafialny.

Proboszcz w Przyborowie ks. Antoni Wolak podkreśla wkład każdego z parafian w tę inwestycję. - Pojawił się więc też pomysł ze strony osób zaangażowanych w budowę parkingu, by jego poświęcenie zakończyć wspólnym świętowaniem i organizacją festynu parafialnego. Pomysł bardzo dobry, który z pewnością przyczyni się do scalenia parafii, wzmocnienia więzi wspólnotowych, międzyludzkich. Razem się modlimy i razem świętujemy - dodaje kapłan.

Razem się modlimy i razem świętujemy   Deszcz może i pokrzyżował plany, ale nie przeszkodził we wspólnym biesiadowaniu Beata Malec-Suwara /Foto Gość Przygotowano wiele konkursów, gier oraz zabaw dla dzieci i rodzin. - Biegi, sztafeta, konkurs talentów, rzucanie piłeczką do kosza, rodzice, mając zasłonięte oczy, musieli rozpoznać swoje dziecko. Był też kiermasz, loteria fantowa, kawa, herbata, coś na słodko i grill - wylicza pan Stanisław Halik.

Wspólne świętowanie zakończył koncert o. Łukasza Buksy, franciszkanina z Krakowa, z zespołem, którego trzon stanowili muzycy z Meus Deus. Na tę część zaproszono młodzież z całego dekanatu wraz z ich duszpasterzem ks. Markiem Augustynem, wikariuszem w Borzęcinie.

Padający deszcz nieco pokrzyżował plany, ale jak mówią miejscowi, był zbawienny i bardzo tam potrzeby. Nie było go tam od trzech miesięcy.