Przed siebie i jeszcze dalej…

ks. Zbigniew Wielgosz

|

Gość Tarnowski 27/2018

publikacja 05.07.2018 00:00

W pierwszą wakacyjną podróż, na spotkanie z niezwykłymi ludźmi i krajobrazami, zabieramy was na… pełne morze.

Wiatr w żagle dmie… Wiatr w żagle dmie…
Dawid Sobarnia /Stowarzyszenie Sądecki Elektryk

Dawid Sobarnia z Tuchowa, który wygrał udział w Rejsie Niepodległości i popłynął z Kopenhagi do Stavanger, specjalnie dla „Gościa Tarnowskiego” snuje morskie opowieści. Na „Dar Młodzieży” zamustrował się w kopenhaskim porcie. – Wielu Polaków nas witało i żegnało. Rodacy mogli wejść na pokład . Podeszła do mnie kobieta i powiedziała „O! Pan z Tuchowa!”. Okazało się, że pani pochodzi z mojego miasta. Na statku w Kopenhadze Mszę św. odprawiało dwóch redemptorystów, których spotkałem w Tuchowie – opowiada Dawid.

Fiordy? Nie jadły mi z ręki!

Tłumy witały żeglarzy także w norweskim Stavanger. Ludzie wiwatowali, śpiewali, zatańczyli krakowiaka, na który młodzi odpowiedzieli pokładowym polonezem. Uczestnicy rejsu mogli zwiedzić norweskie miasteczko. Nie spodziewali się, że mieszka i pracuje w nim aż tylu Polaków. Kapitan z załogą zorganizował młodym wycieczkę po norweskich fiordach. – Byłem jednocześnie w górach i na morzu. U nas są albo góry, albo morze, a w Norwegii – wszystko naraz. Moja babcia, gdy jej o tym opowiedziałem, nie mogła uwierzyć. Niezwykłe widoki fiordów zapamiętam do końca życia, choć nie jadły mi z ręki – śmieje się żeglarz.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.