Czterem braciom - bohaterom

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 23.07.2018 12:15

Patriotyczną nutą zakończył się tygodniowy odpust ku czci Matki Bożej Szkaplerznej w Tarnowie.

Odsłonięcie tablicy Odsłonięcie tablicy
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

W niedzielę 22 lipca z kościoła na Burku do nowej świątyni parafialnej wyruszyła procesja różańcowa ulicami miasta. W modlitwie uczestniczył bp Andrzej Jeż. Wśród pielgrzymów, obok miejscowych parafian, szli w procesji kapłani, siostry zakonne, Rycerze Kolumba i Bractwo Szkaplerza Świętego.

Przed Mszą św. w intencji ojczyzny z okazji 100-lecia niepodległości bp Jeż pobłogosławił tablicę pamięci Braci Saków, którą odsłonili przedstawiciele rodziny. Powstała ona staraniem tarnowskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.

Bracia Sakowie – Roman, Stanisław,  Edward i Leon – uczestniczyli w konspiracji podczas okupacji niemieckiej. W ich domu rodzinnym w dzielnicy Gumniska w Tarnowie mieścił się ośrodek konspiracyjny, powołany przez płk. Tadeusza Bora-Komorowskiego, późniejszego generała i dowódcę AK. Na swojej posesji w 1942 roku bracia Sakowie wybudowali bunkier, w którym prowadzili nasłuch radiowy, przechowywali broń i dokumenty placówki AK "Genowefa". Niemcy odkryli bunkier 30 listopada 1943 roku. Wszyscy bracia zostali aresztowani. Edwarda zamordowali podczas przesłuchania gestapowcy. Pozostali trafili do więzienia, skazani na karę śmierci. Nie wykonano jej, a Roman, Stanisław i Leon zostali przetransportowani do niemieckich obozów koncentracyjnych. Udało im się przeżyć ich koszmar i w 1945 roku powrócili do Tarnowa. Stanisław Sak po powrocie do domu zaangażował się w walkę z komunistami w ramach organizacji "Wolność i Niezawisłość". W 1946 roku został aresztowany i uwięziony z wyrokiem śmierci. Karę zamieniono na więzienie, z którego wyszedł po amnestii w 1951 roku. Wszyscy bracia, którzy przeżyli wojnę, byli inwigilowani przez służby PRL.