Wczoraj była "masakra"! (ZDJĘCIA GRUP)

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 21.08.2018 00:11

Upał daje się we znaki pielgrzymom, ale czwartego dnia wędrowania mieli jeszcze siłę pozdrawiać swoich bliskich i czytelników „Gościa Tarnowskiego”.

Miły chłód od drzew Miły chłód od drzew
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Po Mszy św. w Zielenicach brat Jan z grupy 24 oddaje swoją stopę siostrze pielęgniarce, która czekoladową mazią obkłada zdobyte w ciągu ostatnich trzech dni odciski. - Idę drugi raz, w tym roku z modlitwą za moją siostrę, która jako zakonnica ponad 20 lat pracuje w Czadzie - mówi pielgrzym.

Krzysiek z grupy 17 również idzie drugi raz. - Na pielgrzymce mogę doświadczyć prawdziwej wspólnoty. Obcy ludzie stają się braćmi i siostrami, stanowi jedno. Trochę inaczej jest w parafii, gdzie istnieje bardzo wiele grup, ale jakoś nie widać ich współpracy, każdy sobie. A pasowałoby jednoczyć się w działaniu, bo to i więcej radości przyniesie i pożytku całej wspólnocie - podkreśla młodzieniec.

Renata zabrała na pielgrzymkę swojego męża Jarka, który idzie po raz pierwszy. - Wczoraj (niedziela 19 sierpnia) była masakra, upał niesamowity i zmęczenie fizyczne, ale dzisiaj jest lepiej - mówi nowicjusz. Małżonkowie zabrali ze sobą dwóch kilkuletnich synów Karola i Wiktora. - Fajnie się idzie, ale mogłoby być trochę chłodniej. Nawet nie wiemy, ile wody już wypiliśmy - przyznają chłopcy.

Z Chorzelowa na pielgrzymkę wybrało się około 30 parafian razem z ks. proboszczem Andrzejem Ramsem. - W ubiegłym roku przeżywaliśmy papieską koronację obrazu Matki Bożej Królowej Rodzin z Chorzelowa. Idziemy, żeby podziękować za dar koronacji - mówi kustosz sanktuarium.