Wzór do naśladowania i wrota do serc Kazachów

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 18.09.2018 00:50

17 września w mieleckiej parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy biskup tarnowski Andrzej Jeż nałożył krzyż misyjny ks. Piotrowi Dydo-Rożnieckiemu.

Wzór do naśladowania i wrota do serc Kazachów Liturgiczne posłanie ks. Piotra Dydo-Rożnieckiego do Kazachstanu z nałożeniem krzyża misyjnego Beata Malec-Suwara /Foto Gość

- Nasz Kościół lokalny, także ten zgromadzony w Mielcu, posyła dziś najwspanialszy swój skarb - misjonarza, ks. Piotra, do Kazachstanu. Po ludzku wydawałoby się, że to żadna inwestycja, ale w wizji Pana Boga to jest dar, który będzie cenny dla tego potężnego kraju ludzi, którzy jeszcze nie poznali tajemnicy obecności Chrystusa. To jest wielki dar, który zaowocuje kiedyś, nawiązując do dzisiejszej przypowieści o ziarnku gorczycy, rozwojem Kościoła - mówił w Mielcu bp Andrzej Jeż.

Biskup tarnowski nawiązał do daty posłania ks. Piotra Dydo-Rożnieckiego do Kazachstanu, które się odbyło w rocznicę sowieckiego uderzenia na Polskę, a to z kolei rozpoczęło wielki exodus zesłania. Zesłany do Kazachstanu był też dziadek ks. Piotra, który spędził tam 6 lat. W 6. rocznicę kapłaństwa wyjeżdża tam ks. Piotr z misją głoszenia Słowa Bożego.

Jak tłumaczył ks. Krzysztof Czermak, wikariusz biskupi ds. misji, ks. Piotr dołączy do czterech tarnowskich misjonarzy, którzy posługują na terenie administratury apostolskiej w Atyrau w Kazachstanie. Administratura ta, na czele której stoi także tarnowski ksiądz Dariusz Buras, jest wielkości dwóch powierzchni Polski, a na jej terenie znajduje się tylko 6 rzymskokatolickich parafii. Są to bardzo małe wspólnoty, liczące od kilkudziesięciu do nawet kilkunastu wiernych. Odległości z jednej do drugiej liczy się często nawet nie w setkach, ale już tysiącach kilometrów.

Za tydzień minie 19 lat od czasu, kiedy do Kazachstanu wyjechało pierwszych dwóch tarnowskich księży. Wówczas na terenie administratury apostolskiej w Atyrau była tylko jedna katolicka parafia, dziś jest ich 6.

Ks. Piotr został skierowany do parafii w Chromtau, gdzie proboszczem jest ks. Piotr Kluza. Rok temu podczas wizyty duszpasterskiej w tym kraju biskup tarnowski Andrzej Jeż konsekrował tam kościół. Warto nadmienić, że ks. Piotr Kluza kiedyś był wikariuszem w parafii pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Mielcu, skąd pochodzi ks. Piotr Dydo-Rożniecki. Ta mielecka parafia jest też fundatorem ołtarza głównego w kościele w Chromtau.

Biskup tarnowski Andrzej Jeż apelował o modlitwę za pracujących wśród kazachskich stepów kapłanów. Za wzór do naśladowania wskazał ks. Piotrowi bł. ks. Władysława Bukowińskiego, doskonały wzorzec posługi duszpasterskiej, pierwszego wyniesionego na ołtarze Kościoła katolickiego obrządku łacińskiego w Kazachstanie. Św. Jan Paweł II nazwał go apostołem Kazachstanu. Był w nim apostolski żar pierwszych uczniów Chrystusa. Nazwany heroicznym świadkiem wiary i obrońcą cierpiących prześladowanie niósł Chrystusa tam, gdzie ludzi pozbawiono nadziei i godności.

- Ewangelizacja Kazachów jest wielkim wyzwaniem - mówił bp Andrzej Jeż z nadzieją, że posłany do nich ks. Piotr będzie pierwszym z tarnowskich księży, który nauczy się kazachskiego. - Oczywiście rosyjski wystarcza, ale żeby trafić do duszy Kazachów, trzeba uczyć się tego języka, nie ma innej drogi. Język ten to wrota do ich serc - dodał biskup.

Ks. Piotr Dydo-Rożniecki twierdzi, że kazachski jest jak turecki, ale z Bożą pomocą wszystko jest możliwe. Mówił o Matce Bożej Nieustającej Pomocy, która towarzyszy mu od zawsze. Pod Jej opieką wzrastał, ale też po święceniach kapłańskich była obecna w jego życiu, w wizerunku Matki Bożej Borzęcińskiej, a potem również w szczawnickiej parafii.

Wzór do naśladowania i wrota do serc Kazachów   Nowo posłany mówił o znakach, które towarzyszą mu od czasu skierowania go do Kazachstanu. - Pan Bóg każdego dnia zaskakuje. Zachęcam was, drodzy, do otworzenia się na zaskoczenie Boże, na działanie Bożej opatrzności - dodał. Beata Malec-Suwara /Foto Gość Nowo posłany opowiadał o znakach, które towarzyszą mu od czasu skierowania go do Kazachstanu. - Pan Bóg każdego dnia zaskakuje. Zachęcam was, drodzy, do otworzenia się na zaskoczenie Boże, na działanie Bożej opatrzności - dodał.

Prosił o modlitwę za mieszkańców Chromtau. Jest tam ok. 30 katolików, ale mieszka prawie 25 tys. ludzi. Dla porównania mielecka parafia Matki Bożej Nieustającej Pomocy liczy 20 tys. wiernych. - Kiedy każdy z was pomodli się za jedną osobę, to będzie wielki dar - wskazywał ks. Piotr, który do Kazachstanu wylatuje już w środę 19 września.

W uroczystości posłania go na tę ziemię wzięli liczny udział kapłani, a wśród nich koledzy z roku święceń, siostry zakonne, rodzina, koledzy ze szkolnej ławy, nauczyciele, współpielgrzymi ze szlaku na Jasną Górę, członkowie Ruchu Światło-Życie, delegacje ze Szczawnicy i Borzęcina, a także mieleccy parafianie.