Co jest w moim sercu?

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

publikacja 29.09.2018 08:30

W domu generalnym sióstr służebniczek dębickich w Dębicy trwa pierwsze z cyklu comiesięcznych "Spotkań u służebniczek".

Co jest w moim sercu? Spotkanie u służebniczek. Z prawej s. Katarzyna Schulz Grzegorz Brożek /Foto Gość

Pierwsze w nowym roku dwudniowe spotkanie zaplanowano na 28 i 29 września. Bierze w nim udział 30 dziewcząt z kilku parafii w naszej diecezji, m.in. Lisiej Góry, Wiewiórki, ale też spoza diecezji, np. z Krakowa. Spotkania odbywają się rytmem piątkowo-sobotnim. – Chcemy, by na niedzielę dziewczęta wróciły do swoich parafii i we wspólnocie parafialnej uczestniczyły w Mszy św. Chcemy te więzy z własną wspólnotą wzmacniać, a nie rozrywać – tłumaczy s. Katarzyna Schulz, służebniczka dębicka. 

– Pierwsze spotkanie zatytułowałyśmy „Kim jestem?”, bo chcemy, zanim na dobre wejdziemy w rytm rozważań, uświadomić sobie, jakie mamy marzenia, dokąd chcą nas poprowadzić nasze nogi, komu chcą służyć nasze ręce, co się dzieje w moim sercu. Takie pytania na początek roku chcemy sobie postawić. Potem, w kolejnych miesiącach, będziemy przyglądać się świętym kobietom – mówi s. Katarzyna. W czasie pierwszego spotkania dziewczętom towarzyszył br. Łukasz Buksa, franciszkanin z Krakowa.

Dziewczyny mają czas na rozmowę, modlitwę, skupienie i działanie w przestrzeni młodzieńczej radości. Mogą także przyglądać się życiu klasztornemu, konfrontować je z własnymi wyobrażeniami. – Takie doświadczenie pobycia w klasztorze, mieszkania choć krótki czas z Panem Jezusem pod jednym dachem, jest dla nich cennym doświadczeniem. Zawsze można pójść do kaplicy, pomodlić się, pomyśleć, porozmawiać. Z drugiej strony ciekawym i wartościowym doświadczeniem dla dziewcząt bywa samo mieszkanie w klasztorze, bo mają okazję odpowiedzieć sobie na rodzące się pytania, jak jest w środku, jak w klasztorze wygląda życie – dodaje s. Katarzyna.