Kołysanie Słowa

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 02.12.2018 21:50

W czchowskim Efezie 2 grudnia zakończył się adwentowy Raban do Kwadratu. Rocznicowy - dwudziesty, a młodych wciąż nie brakuje, by tu przyjeżdżać.

Kołysanie Słowa W wolnej chwili młodzi gromadzili się na wspólnym śpiewie, ale chyba nie kołysanek Beata malec-Suwara /Foto Gość

- To jest 20. Raban do Kwadratu, jaki organizujemy, a więc rocznicowy - mówi Marta Wideł z diakonii formacji diakonii Ruchu Światło-Życie, organizator Rabanów. Z tego powodu także jego charakter był odświętny, z tortem urodzinowym i balonami. Rozpoczął się w piątek, a zakończył w niedzielę 2 grudnia.

Wzięło w nim udział 60 młodych osób. Przeżywany był pod hasłem "Kołysanie Słowa". - Tak naprawdę chodzi o doświadczenie Słowa, o przytulanie czy branie Słowa do serca. Chcemy podczas tego Rabanu pokazać uczestnikom, że Bóg zaskakuje w codzienności. Tak też możemy przeżyć Adwent, jeśli tylko będziemy chcieli coś ze sobą zrobić. Jeśli staniemy u jego progu z postanowieniem, że nie chcę go zmarnować, ale żeby wniósł coś w nasze życie - tłumaczy Marta.

Jaki więc powinien być Adwent? - Wiemy, że Adwent jest dynamiczny, szybki, krótki, że czas, który już straciliśmy, nie wróci, a więc musi być przepełniony Słowem, relacjami, ciszą, musi mieć opiekunów. Adwent jest oczekiwaniem na Jezusa, który przychodzi do nas jako Dziecko, którym trzeba się zaopiekować. To szokuje, że Bogiem się trzeba zaopiekować, ale my do tego właśnie zachęcamy, bo dopiero wtedy wchodząc w tak bliską relację z Bogiem, najwięcej zyskamy, i Raban to wszystko pokazuje - dodaje Marta.

Program był nietypowy, tylko z jedną konferencją wprowadzającą ks. Sebastiana Piecha, opiekuna adwentowego Rabanu. Resztę czasu wypełniły zadania adwentowe i modlitwa.

Jednym z zadań było poszukiwanie Słowa, a więc ukrytych w całym ośrodku karteczek z fragmentami Pisma Świętego. Młodzi poradzili sobie z nim bez najmniejszego problemu, ale takie było też założenie, żeby pokazać, że jeśli tylko się chce po nie sięgnąć, ono przed nikim się nie ukrywa i jest na wyciągnięcie ręki. Młodzi zabrali do domu znalezione Słowo Boże wraz z siankiem do położenia na wigilijnym stole.

- W sumie przez cały Raban uczestnicy mają do wykonania 7 zadań, bo to jak 7 dni w tygodniu, a Adwent w każdym z nich trwa. Wśród nich jest spotkanie w grupach, kiedy młodzi muszą się podzielić i doświadczyć wspólnoty, następnie spotkanie z Bogiem w ciszy, przygotowanie Eucharystii, co dla nas jako liturgicznego ruchu jest bardzo ważne. Uczestnicy robili także prezenty, było spotkanie z Matką Boża i św. Elżbietą, pokazujące, że Boga trzeba najpierw doświadczyć w swoim sercu, by móc Go dalej nieść światu - wyjaśnia Marta.

Tłumaczy, że na tym Rabanie wszystko niemal zależało od jego uczestników, Raban był w ich rękach. - Było tak jak w Adwencie i w życiu codziennym, powodzenie tego, co robimy, zależy od naszego zaangażowania - dodaje.

Cieszy ją ogromne zaangażowanie animatorów, którzy włączają się w przeprowadzenie, jak i w przygotowanie Rabanu. Dzięki nim każdy Raban jest inny i nigdy nie brakuje chętnych, by na niego przyjechać. Wszystkie miejsca są już zarezerwowane po 2-3 dniach od ogłoszenia zapisów. Może mało kto już pewnie pamięta, że powstały jako jedna z form duchowego przygotowania do Światowych Dni Młodzieży w Krakowie, a one nadal trwają.