Nie zapomniał o domu

Małgorzata Toboła

publikacja 02.01.2019 11:17

Utalentowany baryton Hubert Zapiór zaśpiewał z przyjaciółmi najpiękniejsze kolędy.

Andrzej Gicala (z lewej) i Hubert Zapiór Andrzej Gicala (z lewej) i Hubert Zapiór
Darek Toroń

Hubert Zapiór, rozpoczynający z wielkim rozmachem światową karierę baryton, nie zapomniał o swojej rodzinnej miejscowości i parafii Miłosierdzia Bożego w Brzesku, z której pochodzi i w której rozwijał talent wokalny.

Oficjalny reprezentant artysty na cały świat, tj. międzynarodowa agencja Intermusica, informuje, że artysta jest studentem The Juilliard School w Nowym Jorku, laureatem wielu prestiżowych konkursów i pierwszych nagród, jak np. Międzynarodowego Konkursu Wokalnego Fundacji Gerdy Lissner w Nowym Jorku, finalistą Metropolitan Opera National Council Eastern Region - Opera Idols.

W ubiegłym sezonie zadebiutował jako Papageno w „Czarodziejskim flecie” w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej, a w następnym sezonie powróci do Teatru Wielkiego jako Papageno i jako Marullo w Rigoletto. Śpiewa tytułową rolę w Don Giovanni w The Juilliard School i wykonuje Britten War Requiem z Albany Symphony Orchestra. Po ukończeniu Juilliard Hubert Zapiór dołączy do zespołu Hannover Opera przez dwa sezony, w którym zagra kilka głównych ról.

Co jednak najważniejsze, Hubert pozostał bardzo skromnym młodym człowiekiem, nie zapomniał o ludziach, których spotkał mieszkając i ucząc się w niewielkim Brzesku.

- Tak się cieszę, że jestem tutaj z wami, iż cały czas się uśmiecham i nie mogę przestać się uśmiechać. To spotkanie narodziło się z tęsknoty i ze wspomnień, które wróciły szczególnie podczas oglądania zdjęć ze spotkania w 2006 roku - mówił artysta rozpoczynając koncert zatytułowany „Nie zapomnijmy tego”, w którym wystąpił wraz z przyjaciółmi z rodzinnego miasta w piątkowe popołudnie 28 grudnia 2018 roku w parafialnej sali teatralnej, z wielkim trudem mogącej pomieścić chętnych słuchaczy.  Hubert rozpoczął spotkanie od wspomnień i podziękowań, i zakończył również podziękowaniami. Były to podziękowania dla Andrzeja Gicali, który w parafii Miłosierdzia Bożego pracuje od początku jej istnienia, czyli jubileuszowe 25 lat, jako organista, ale również jako nauczyciel i wychowawca wielu pokoleń dzieci w ramach scholi Ziarenka Nadziei, który dbał o rozwój talentu także małego Huberta, motywował go i wspierał.

Koncert złożony z tradycyjnych polskich kolęd i współczesnych pastorałek w wykonaniu Huberta Zapióra, jego siostry Justyny oraz Iwony Mikołajek - dyrygenta parafialnego chóru Gaudium i wspomnianego wcześniej Andrzeja Gicali z akompaniamentem Krzysztofa Musiała przyjęty został owacjami na stojąco.

Występ urozmaiciło wspólne śpiewanie kolędy „Przybieżeli do Betlejem” i to na trzy głosy. Pod fachową dyrygenturą pani Iwony to wykonanie już za pierwszym razem udało się na tyle, że pan Andrzej od razu dokonał naboru całej, około trzystuosobowej publiczności do chóru Gaudium!  Nie obeszło się też bez kilkukrotnego bisowania wspaniałej czwórki wokalistów.

Do stworzenia tego niepowtarzalnego świątecznego klimatu radości, poczucia wspólnoty przyczynili się również państwo Agata i Piotr Podłęccy udostępniając jasełkową dekorację sceny, nieco - jak żartobliwie określił Hubert Zapiór - „stuningowaną” przez niezawodną plastyczkę Annę Serwin. Realizatorem dźwięku był Jędrek Rosa, zaś operatorem oświetlenia Daniel Majcher.

Warto dodać, że do powstania środowiska muzycznego w parafii Miłosierdzia Bożego w Brzesku przyczynił się pierwszy jej proboszcz, budowniczy kościoła i domu parafialnego z salą teatralną, ks. prałat Józef Mularz, o czym przypomniał i wyraził mu wdzięczność obecny proboszcz ks. Wojciech Werner, który kontynuuje dzieło swojego poprzednika.

W takich to właśnie małych ojczyznach i parafiach wyrastają osobowości jak Hubert Zapiór, którego nie zmienił tzw. wielki świat i który nie nadaje się, jak to ktoś żartobliwie ujął na typowego celebrytę, skoro otwarcie mówi, że jest dumny z Polski, że kocha rodzinę i tęskni za rodzinnymi stronami , że pamięta starą szkołę, nauczycieli i kolegów, a po zakończeniu piątkowego koncertu razem z wszystkimi porządkuje salę, sprząta i składa sprzęt - nie zapomniał i tego!