publikacja 31.01.2019 00:00
O chorobie syna, pomocy jaką otrzymali i otrzymują, a także o tej, której nie dostali mówią Jadwiga i Janusz Nowakowie z Gawłowa
Jadwiga i Janusz Nowakowie z Gawłowa, dzięki pomocy innych, m.in. dzięki 1 proc. odpisów, mogą zapewnić leczenie i rehabilitację swojego synka Antosia, który urodził się z trisomią chromosomu dziewiątego Grzegorz Brożek /Foto Gość
Grzegorz Brożek: Powodem naszego spotkania jest Antoś…
Jadwiga: Urodził się już 7 lat temu. W 6. miesiącu ciąży dowiedziałam się, że nie rozwija się prawidłowo. Najpierw lekarz powiedział, że ma poszerzone komory mózgowe. Następnie lekarze znaleźli kolejną nieprawidłowość: rozszczep podniebienia. Diagnoza schorzenia, z którym urodził się Antoś, to trisomia chromosomu dziewiątego. Jest niepełnosprawny. Ma nieaktywne wodogłowie, nie mówi, jest niepełnosprawny intelektualnie. Udało się go uruchomić i jest jak na swoje schorzenie sprawny. Gdyby nie operacje, rehabilitacja, zabiegi, to Antoś byłby dzieckiem leżącym. Kiedy się urodził, jeden z lekarzy zasugerował nawet, że takie dzieci rodzice oddają do hospicjów. Nam to nigdy nie przyszło do głowy, choć bywa i nadal jest trudno.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.