Diecezja na wakacje. Zabieramy was na wakacje do wsi, która na Końcu się zaczyna. Tu po wojnie wielbłądy siano z pola zwoziły, a przed nią bawiła krakowska bohema, tu jest dusza polskiego teatru ludowego i najlepszy bigos.
Siostrzenica ojca „krzestnego” miejscowości Maria Wiecha z mężem Janem.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość;
Zaborów, jak chce sama nazwa, leży za borami, których pozostałością są Puszcza Niepołomicka, lasy bratucickie i radłowskie, na równinie nadwiślańskiej, między Wisłą, Uszwicą i Dunajcem. Zaborów zaczyna się w przysiółku zwanym Końcem, tam bowiem numery domów liczą się od pierwszego.
Dostępne jest 3% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.