Franusiowa dola i inne opowieści

Beata malec-Suwara

|

Gość Tarnowski 28/2019

publikacja 11.07.2019 00:00

Diecezja na wakacje. Zabieramy was na wakacje do wsi, która na Końcu się zaczyna. Tu po wojnie wielbłądy siano z pola zwoziły, a przed nią bawiła krakowska bohema, tu jest dusza polskiego teatru ludowego i najlepszy bigos.

Siostrzenica ojca „krzestnego” miejscowości Maria Wiecha z mężem Janem. Siostrzenica ojca „krzestnego” miejscowości Maria Wiecha z mężem Janem.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość;

Zaborów, jak chce sama nazwa, leży za borami, których pozostałością są Puszcza Niepołomicka, lasy bratucickie i radłowskie, na równinie nadwiślańskiej, między Wisłą, Uszwicą i Dunajcem. Zaborów zaczyna się w przysiółku zwanym Końcem, tam bowiem numery domów liczą się od pierwszego.

Dostępne jest 3% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.