Zrób coś dla mnie!

gb

|

Gość Tarnowski 39/2019

publikacja 26.09.2019 00:00

– Znajomy, który nie tak dawno poznał św. o. Pio, określił go jednym słowem: „Przekozak” – mówi Janusz Jasielec z Nowego Sącza.

15 września odbył się 16. festyn. Przy figurze świętego stoją trzy pokolenia: Jacek i Bronisława (w żółtych koszulkach), Magdalena i Paweł oraz 5-miesięczna Marysia. 15 września odbył się 16. festyn. Przy figurze świętego stoją trzy pokolenia: Jacek i Bronisława (w żółtych koszulkach), Magdalena i Paweł oraz 5-miesięczna Marysia.
Grzegorz Brożek /Foto Gość

Nowosądecka Grupa św. o. Pio należy do największych na świecie. – Można by się dziwić, bo przecież w czasie 20 lat założyliśmy 3 inne grupy w Nowym Sączu, poza tym grupy m.in. w Limanowej, Gaboniu, Krynicy-Zdroju, więc powinno nas ubywać, a tymczasem jest nas ciągle mnóstwo. Ludzi przyciąga o. Pio – mówi ks. Andrzej Liszka, moderator sądeckiej grupy. Przyciąga, a mógłby zniechęcać, bo bywał wybuchowy, szorstki, a dziś wielu ludzi lubi pluszowo-cukierkowy Kościół.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.