Księża Przemysław Podobiński i Stanisław Knurowski

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

publikacja 24.10.2019 00:30

W październiku - Nadzwyczajnym Miesiącu Misyjnym - zapraszamy do codziennej modlitwy za tarnowskich misjonarzy.

Księża Przemysław Podobiński i Stanisław Knurowski Od lewej: ks. Stanisław Knurowski i ks. Przemysław Podobiński. Beata Malec-Suwara /Foto Gość, ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Papież Franciszek ustanowił października 2019 roku Nadzwyczajnym Miesiącem Misyjnym.

„Gość Tarnowski” chce włączyć się w przeżywanie tego czasu zapraszając Czytelników do modlitwy różańcowej za tarnowskich misjonarzy. Na trzech kontynentach pracuje 56 księży i jedna osoba świecka. Codziennie, przez cały październik, będziemy przypominać sylwetki ambasadorów wiary Kościoła tarnowskiego prosząc o modlitwę w ich intencji.

Dziś, 24 października, przywołujemy dwój misjonarzy: księdza Przemysława Podobińskiego i księdza Stanisława Knurowskiego.

Ksiądz Przemysław Podobiński pochodzi z parafii Ciężkowice. Święcenia kapłańskie przyjął w 2008 roku. Bezpośrednio przed wyjazdem przez kilka lat pracował w brzeskiej wspólnocie pw. Miłosierdzia Bożego. Od dziecka marzył, by być księdzem.

W czasach nastoletnich przyszły jednak pierwsze miłości. Modliłem się nawet o dobrą żonę i… pokochałem Kościół. Zostałem księdzem – mówił „Gościowi Tarnowskiemu”.

Księża Przemysław Podobiński i Stanisław Knurowski   Ks. Przemysław Podobiński z biskupem tarnowskim Andrzejem Jeżem. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Swoje względnie późne powołanie misyjne komentował:

Nie zastanawiałem się, czy pojechać, ale kiedy. Impulsem, by w końcu powiedzieć Panu Jezusowi tak, były Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Papież Franciszek powiedział wówczas, że Jezus nie jest Panem wygody i wygodnictwa, ale ryzyka. Te słowa zaczęły we mnie bardzo mocno pracować. Młodych z grupy Miłosiernych z brzeskiej parafii, w której pracowałem, prosiłem o modlitwę w pewnej intencji. Jednocześnie poprosiłem księdza biskupa o zgodę na wyjazd na misje. Kiedy zgoda przyszła, powiedziałem młodym, o co się modlili. Odpowiedzieli, że gdyby wiedzieli, nie prosiliby o to.

Posłany został na misje do Brazylii w 2018 roku. Pracuje razem z ks. Kazimierzem Skórskim w Bagre. O misji w Bagre opowiadał „Gościowi Tarnowskiemu” ks. Skórski. Bagre leży około 200 km od ujścia, od Belem, i nie jest rejonem turystycznym. Nie jest to też teren dotknięty przez gospodarkę pozyskiwania surowca, a to znaczy, że jest obszarem biednym. Ludzie żyją z rybołówstwa, zbieractwa, prowadzą handel wymienny. Niektórzy pracują w jakichś podmiotach, które są w Bagre, mieście liczącym jakieś 10 tys. mieszkańców. Jest to teren zalewowy: woda wchodzi i wychodzi.

Kiedy ktoś z Polski przyjedzie, pyta, w którą stronę płynie rzeka. Zawsze odpowiadam, że teraz w lewo, ale za 6 godzin będzie płynąć w prawo. Życie ludzi regulują odpływ i przypływ, fazy księżyca. Kiedy przygotowuję odwiedziny wspólnot w wioskach, to planuję z rzeką, w jej rytmie. Kiedy po paru godzinach pływania barką po Amazonce schodzę na ląd, wchodzę do kaplicy, staję przy ołtarzu, to mam czasem wrażenie, że wszystko się kołysze: ołtarz, ławki. Po godzinie czy dwóch wrażenie to znika, ale to zależy od tego, gdzie się pływa. Mam w parafii dwie zatoki, na których fala jest czasem wysoka, nawet niebezpieczna. Gdy po nich pływam, to potem godzinę się jeszcze kołyszę.

Cały wywiad z ks. Skórskim o Bagre, gdzie pracuje też ks. Podobiński, można przeczytać tu: ZA SZEŚĆ GODZIN W PRAWO.

Relację z posłania ks. Podobińskiego można znaleźć na naszych stronach: MODLIŁEM SIĘ O DOBRĄ ŻONĘ, A POKOCHAŁEM KOŚCIÓŁ. Relacji towarzyszy galeria zdjęć: POSŁANIE KS. PODOBIŃSKIEGO.

Ksiądz Stanisław Knurowski pochodzi z Rajbrotu. Na kapłana wyświęcony został w 2014 roku, a na misje wyjechał we wrześniu 2018 roku. Początkowo pracował na Kubie, ale obecnie realizuje powołanie w Peru. W czasie posłania ks. Knurowski przyznał, że nigdy specjalnie o wyjeździe na misje nie myślał. Żartował nawet, że jedyny egzamin, jaki w seminarium powtarzał, to z misjologii właśnie. Jego powołanie zaś to odpowiedź na prośbę kubańskiego biskupa, który w 2016 roku spotkał się z biskupem tarnowskim Andrzejem Jeżem, prosząc o księży i pomoc Kościoła tarnowskiego w ewangelizacji Kuby. 

Księża Przemysław Podobiński i Stanisław Knurowski   Ks. Stanisław Knurowski z biskupem tarnowskim Andrzejem Jeżem. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Z okazji Nadzwyczajnego Miesiąca Misyjnego ks. Stanisław przysłał list (całość do przeczytania TUTAJ), w którym przybliża placówkę, na jakiej pracuje.

Nazywam się Stanisław Knurowski i pochodzę z parafii Rajbrot, a księdzem jestem od pięciu lat. Od ponad roku pracuję w Peru. Moja parafia leży w Andach Centralnych i nazywa się Santa Ana de Huaribamba. Sama Huaribamba jest niewielką wioską, liczącą sobie zaledwie 600 osób, parafia jednak obejmuje jeszcze 48 innych wiosek, rozsianych po górach i niejednokrotnie bardzo trudno dostępnych.

Rzeczywistość misyjna to sprawowanie sakramentów, ale też codzienne towarzyszenie łącznie blisko 20 tys. mieszkańców rejonu, który stanowi parafię.

Zadziwia mnie jednak ich świat wewnętrzny. Ciężko tutaj o regularne praktykowanie wiary, jednak nie spotkałem tutaj jeszcze człowieka niewierzącego. Ich serca i umysły są w pewnym sensie „nastawione” na świat duchowy. Bóg, aniołowie, obcowanie świętych, to dla nich sprawy tak normalne jak tlen, którym oddychają.

O posłaniu ks. Knurowskiego pisaliśmy tutaj: ŚW. ANTONI I KLUCZ. Pod tekstem możemy znaleźć galerię zdjęć z posłania: POSŁANIE KSIĘDZA KNUROWSKIEGO.

 Zapraszamy do modlitwy za ks. Przemysława Podobińskiego i za ks. Stanisława Knurowskiego. Zachęcamy także do włączenia się w naszą modlitewną inicjatywę "Jesteście otoczeni".