Jesteśmy Kościołem

Gość Tarnowski 47/2019

publikacja 21.11.2019 00:00

Przez okna zaczynamy wyglądać pierwszych płatków śniegu, a tymczasem w pewnej parafii pod Mielcem ciągle wiosna.

„Kanapowicze” zwykle są w akcji. Rzadko zalegają na sofie. „Kanapowicze” zwykle są w akcji. Rzadko zalegają na sofie.
Grzegorz Brożek /Foto gość

Trzciana koło Mielca. 1100 wiernych. Parafia niewielka, ksiądz jeden, wspólnota nie za bogata. Jednak jej dynamizmem można by obdzielić kilka parafii. – Teraz tak myślę, że wydarzeniem, od którego zaczęło nas kręcić, żeby wspólnie robić wiele rzeczy w parafii, był nasz pierwszy festyn rodzinny. Inspirację dała pani Gosia, nowej prezes Koła Gospodyń Wiejskich, która przyszła do mnie i powiedziała, że KGW, strażacy i ksiądz zrobimy festyn. Żeby było ciekawiej, pierwszy festyn odbył się dwa tygodnie po największym gradobiciu, kiedy niektórzy wprost mówili, żebyśmy zrezygnowali, bo w zasadzie żałoba, nikt nie przyjdzie się bawić, a my stwierdziliśmy, że może tym bardziej trzeba się spotkać – opowiada ks. Andrzej Gadzina, proboszcz parafii.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.