Co zrobić, by to sam Pan Bóg mógł przez lektora przemówić do ludzi?

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 24.11.2019 21:10

Z pewnością 50 nowych lektorów dekanatu wojnickiego już to wie.

Co zrobić, by to sam Pan Bóg mógł przez lektora przemówić do ludzi? Błogosławieństwo alb lektorskich. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

W uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, 24 listopada, w wojnickiej kolegiacie odbyło się błogosławieństwo 50 nowych lektorów z 7 parafii dekanatu Wojnicz. Przewodniczył jej liturgista ks. dr Andrzej Dudek.

W czasie homilii udzielał chłopcom wskazówek, co powinni zrobić, żeby to sam Pan Bóg mógł przez nich przemówić do ludzi zebranych w świątyni. Opowiadał o tym, jak to w pierwszym tysiącleciu chrześcijaństwa ludzie zebrani na Mszy św. w kościele decydowali po przeczytanym przez młodzieńca fragmencie Pisma Świętego, czy się nadaje do tej posługi czy nie. Czy usłyszeli przemawiający przez niego do nich głos Boga, czy też nie? Jeżeli się do tego nie nadawał, ojciec przyprowadzał kolejnego syna, który był również poddawany pod egzamin wspólnoty parafialnej. Za punkt honoru bowiem stawiano sobie, by z jednego domu był chociaż jeden lektor.

Co zrobić, by to sam Pan Bóg mógł przez lektora przemówić do ludzi?   Obrzęd przyjęcia do grona lektorów. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Dlaczego? - Chyba dlatego że wszyscy sobie zdawali sprawę, jak wielkie jest to zadanie i wyróżnienie - przekonywał kapłan, podkreślając, że to sam Pan Bóg przemawia przez lektorów w Kościele, przez nich chce oddziaływać na serca ich bliskich i osób, wśród których żyją w parafiach, przez nich Bóg chce ludzi przemieniać, nawracać i umacniać. - Nie jest to łatwe, ale piękne zadanie - dodał ks. Andrzej Dudek.

Wskazywał, jak temu sprostać. - Starajcie się wchodzić na ambonę z dostojeństwem i powagą. Otwierajcie lekcjonarz z takim namaszczeniem, jakie przystoi księdze, która zawiera słowa samego Boga. Lud niech siedzi i patrzy, by wzbudził w sobie pragnienie słuchania Boga. Lekcjonarz traktujcie jako księgę wyjątkową - tłumaczył.

Co zrobić, by to sam Pan Bóg mógł przez lektora przemówić do ludzi?   Nowi lektorzy dekanatu wojnickiego. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

- Ludzie muszą rozumieć wasze czytanie. Nie powinno być w nim sztuczności, śmieszności, ale prostota i dostojeństwo - wskazywał, wyjaśniając, że skuteczność czytania będzie zależeć nie tylko od poprawnej dykcji i interpretacji, ale także od wewnętrznego usposobienia, jakie lektor zdobywa poprzez rozważanie słów Pisma Świętego wcześniej.

Chłopcy do tego zadania przygotowywali się podczas kursu lektorskiego, który obejmował zajęcia z liturgiki, wykłady z Pisma Świętego i ćwiczenia z dykcji i fonetyki. Odbywał się przez 6 kolejnych sobót. Jego organizatorem był ks. Grzegorz Wolak, dekanalny duszpasterz Liturgicznej Służby Ołtarza. Pomagali mu kapłani z parafii, ceremoniarze i polonistka Ewa Stawarz.