Nie tonę, bo On trzyma mnie za rękę

ks. Zbigniew Wielgosz

|

Gość Tarnowski 10/2020

publikacja 05.03.2020 00:00

Chyba żadne inne słowo nie jest tak często wypowiadane w Wielkim Poście, jak nawrócenie.

Historia Grzegorza jest dobrą nowiną dla zagubionych. Historia Grzegorza jest dobrą nowiną dla zagubionych.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Opowiadał o nim Grzegorz Czerwicki z Nowego Sącza, który był gościem V Tuchowskiego Wieczoru Uwielbienia. – W domu była patologia, dużo alkoholu, przemocy. W dzieciństwie brakowało mi ojca, który przytuliłby mnie, poklepał po plecach, rozczochrał włosy, siadł ze mną do nauki. Zamiast tego ojciec utwierdzał mnie w przekonaniu, że jestem niewypałem. To mnie wbiło w ziemię. Mama próbowała ogarnąć cały dom, ale nie dawała rady. Uciekała w alkohol. A ja uciekałem z domu i czekałem, żeby ten dramat wreszcie się skończył – opowiadał Grzegorz. Problemy były także w szkole i na osiedlu.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.