Do kościoła parafialnego wrócił po renowacji cudowny obraz.
▲ Efekt prac konserwatorskich.
Archiwum parafii
Kiedy nad świątynią unosił się helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ks. proboszcz Ireneusz Neznal zdążył jeszcze poprosić Matkę Bożą Wietrzychowską, żeby mógł wrócić do swoich parafian. – Wrócisz, ale musisz zatroszczyć się o mój obraz – usłyszał w sercu kapłan. I zaświadcza, że został ocalony z ciężkiej choroby i śmierci dzięki wstawiennictwu Maryi i św. Jana Pawła II. Niedawno przy obrazie Patronki parafii zawiesił wotum za ocalenie życia. Wizerunek znajdował się kiedyś w głównym ołtarzu, obecnie jest umieszczony w bocznej nawie. – Ludzie przybywają tutaj, by modlić się przed obrazem Matki, która od dawna dawała się poznać jako opiekunka w trudnych momentach życia osób i całej parafii – dodaje proboszcz.
Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.