Nie żyje "Tatar"

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

publikacja 17.04.2020 10:20

Urodził się w Grybowie, walczył w 1. Pułku Strzelców Podhalańskich AK. Po II wojnie światowej był członkiem oddziału NSZ Jana Dubaniowskiego "Salwy", który działał m.in. koło Zakliczyna. Zmarł mjr. Józef Oleksiewicz.

Nie żyje "Tatar" Mjr Józef Oleksiewicz. Maciej Rajfur /Foto Gość

W Wielką Sobotę na Dolnym Śląsku zmarł mjr Józef Oleksiewicz, "Tatar", "Groźny", "Malina", prawdopodobnie ostatni żyjący żołnierz 1. Pułku Strzelców Podhalańskich Armii Krajowej. Wstąpił do niego w wieku 15 lat pełnił w nim funkcję łącznika oddziału Franciszka Paszka „Kmicica”, który także pochodził z Grybowa. W Pułk „Kmicic” był dowódcą plutonu w 7. kompanii wchodzącej w skład 3. batalionu 1PSP AK.

Po zakończeniu II wojny światowej wstąpił do oddziału Narodowych Sił Zbrojnych “Żandarmeria” pod dowództwem mjr. Jana Dubaniowskiego ps. “Salwa”. Został aresztowany przez władze komunistyczne w maju 1947 roku i skazany. Do czerwca 1950 roku był represjonowany i więziony m.in. w Tarnowie, Krakowie i Jaworznie. Pod koniec lat 50. XX wieku osiedlił się na Dolnym Śląsku.

- Był ostatnim żyjącym żołnierzem oddziału NSZ „Żandarmeria” pod dowództwem mjr. Jana Dubaniowskiego ps. “Salwa” – przypomina Dawid Chrobak, burmistrz Zakliczyna. Na terenie tej gminy, w Rudzie Kameralnej, w wyniku zasadzki zginął „Salwa”. – Major Oleksiewicz z wielkim zaangażowaniem uczestniczył we wszystkich inicjatywach mających na celu krzewienie świadomości patriotycznej. W ostatnich latach uczestniczył w wydarzeniach i spotkaniach patriotycznych upamiętniających Żołnierzy Niezłomnych w gminie Zakliczyn - dodaje D. Chrobak

Misją św. mjr Józefa Oleksiewicza było krzewienie patriotyzmu wśród młodzieży. Kiedy rozpoczęła się epidemia koronawirusa mówił, że najbardziej brakuje mu wyjazdów do szkół, spotkań z młodymi.

Więcej o majorze Oleksiewiczu: NAJAKTYWNIEJSZY KOMBATANT NA DOLNYM ŚLĄSKU.