Jedyne takie miasteczko w Polsce

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 02.08.2020 18:58

Modlitewne spotkanie młodych w sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie zakończyło się obowiązkowym tortem z okazji jej urodzin.

W darze ołtarza niesiono pięć chlebów i dwie ryby w nawiązaniu do czytanej ewangelii o rozmnożeniu dokonanym przez Jezusa. W darze ołtarza niesiono pięć chlebów i dwie ryby w nawiązaniu do czytanej ewangelii o rozmnożeniu dokonanym przez Jezusa.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Od 1 do 2 sierpnia trwało w sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie Miasteczko Modlitewne.

- Obawialiśmy, że pandemia zupełnie przeszkodzi w jego organizacji, nie chcieliśmy także przenosić spotkania do internetu, ponieważ ideą Miasteczka jest wspólnota, patrzenie sobie w twarz, rozmowa. Udało się zorganizować spotkanie z uwzględnieniem przepisów sanitarnych i jesteśmy bardzo wdzięczni kustoszowi sanktuarium w Zabawie oraz grupie logistycznej, która pomogła blisko 200 młodym z całej Polski przeżywać spotkanie z Bogiem, bł. Karoliną i sobą - mówi burmistrz Miasteczka Modlitewnego Paweł Ryndak.

Tematyka tegorocznego spotkania dotykała Eucharystii. - Hasłem były słowa „Przyjdź i zajmij miejsce swe”. Chodzi przede wszystkim o to, jakie miejsce powinien zajmować w moim życiu Jezus, spotykany w Kościele w Eucharystii, innych sakramentach, w żywym słowie Bożym. To nie może być byle jakie miejsce, gdzieś z tyłu, na marginesie, ale pierwsze i najważniejsze. Wtedy wszystko jest na właściwym miejscu - dodaje Paweł.

Darek po raz trzeci uczestniczy w Miasteczku. Włączył się od początku w organizację spotkania. - Łączy nas Bóg i jako mieszkańcy Miasteczka jesteśmy w jednym wieku. To wspaniała okazja do zbudowania wspólnoty - podkreśla chłopak. Basia jest w Zabawie po raz pierwszy. Jest z KSM z parafii Straszęcin. - Pierwszy raz spałam w namiocie, co już było niesamowitym przeżyciem. Jednak najważniejszym było dla mnie spotkanie z Jezusem w Eucharystii i podczas adoracji Najświętszego Sakramentu - mówi dziewczyna.     

Młodzi spali w namiotach, co dla niektórych było przygodą.   Młodzi spali w namiotach, co dla niektórych było przygodą.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Młodzi mieli podczas spotkania okazję m.in. do wspólnej i prywatnej modlitwy. Była też możliwość dzielenia się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami w grupach. Duchowym opiekunem mieszkańców MM był ks. Stanisław Kłyś, wikariusz z Krościenka. - Historia rozmnożenia pięciu chlebów i dwóch rybek przez Jezusa dla tysięcy ludzi, którzy Go słuchali, oznacza, że nie trzeba mieć wiele, żeby podzielić się tym z potrzebującymi. Trzeba natomiast oddać to Jezusowi, ponieważ tylko On nasze „nic” może rozmnożyć. Potrafisz upiec ciasto? Przynieś je na spotkanie grupy. Umiesz śpiewać? Zaśpiewaj psalm na Mszy. Masz talent organizacyjny? Wspomóż przygotowanie jakiegoś wydarzenia w parafii. Każdy z was coś ma, co mógłby oddać Jezusowi, aby to pomnożył i rozdał innym. Tylko trzeba Mu to dać - mówił do młodych ks. Kłyś podczas Mszy św. kończącej MM. Eucharystii przewodniczył ks. dr Andrzej Lubowicki, asystent generalny KSM.

Na zakończenie MM świętowano przy torcie 122. urodziny Karoliny.   Na zakończenie MM świętowano przy torcie 122. urodziny Karoliny.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Na zakończenie Miasteczka młodzi świętowali 122. rocznicę urodzin bł. Karoliny dzieląc się tortem i śpiewając „100 lat!”. - Miasteczko się nie kończy, ponieważ chcemy się spotkać za rok, więc już teraz trzeba myśleć o kolejnym spotkaniu. Najważniejsze jest jednak to, że w naszym Miasteczku rodzą się między jego mieszkańcami znajomości i przyjaźnie, które później przeradzają się nawet w związki małżeńskie - mówi Paweł Ryndak.