Franciszkanin z Żegociny przyjął święcenia kapłańskie w Pariacoto

AGOFMConv, bs

publikacja 13.08.2020 12:10

Uroczystość odbyła się w wigilię męczeńskiej śmierci błogosławionych Michała i Zbigniewa.

Franciszkanin z Żegociny przyjął święcenia kapłańskie w Pariacoto Brat Bogdan Pławecki święcenia kapłańskie przyjął w wigilię śmieci błogosławionych męczenników. Andrzej Gutkowski OFMConv

Rejon Ancash, w którym znajduje się franciszkańska misja w Pariacoto, jest jednym z najbardziej dotkniętym przez Covid-19, stąd święcenia kapłańskie br. Bogdana Pławeckiego z Rozdziela (parafia Żegocina), który z powodu zamknięcia granic nie mógł ich otrzymać na początku maja w Krakowie, były przygotowane z przestrzeganiem wszystkich obowiązujących norm bezpieczeństwa.

Datę święceń wyznaczyła rocznica śmierci błogosławionych męczenników z Pariacoto. 9 sierpnia 1991 roku przelana krew bł. Michała Tomaszka i Zbigniewa Strzałkowskiego na zawsze została w tej kamienistej andyjskiej ziemi. Od tego czasu już co roku 8 i 9 sierpnia Pariacoto wypełniało się tłumem pielgrzymów, idących śladami franciszkańskich męczenników ich ostatnią drogą do Pueblo Viejo, a następnego dnia uczestniczących w uroczystej Eucharystii z okazji rocznicy męczeństwa. W tym roku z powodu szalejącej w Peru i w Ameryce Łacińskiej pandemii było inaczej.

W przestrzennej świątyni w Pariacoto w liturgii święceń kapłańskich brata Bogdana uczestniczyło raptem 30 osób (włącznie z celebransami, służbą liturgiczną i chórem). Przewodniczył jej ordynariusz diecezji Chimbote, mons. Ángel Francisco Piorno.

Zdjęcia z tego wydarzenia zamieściliśmy tutaj:

Wielu zaczęło szukać analogii tych dwóch wydarzeń z życia tamtejszego Kościoła. W sierpniu 1991 roku niewielkie Pariacoto znalazło się w "czerwonej strefie" wojny domowej, która trwała w Peru. Miejscowi policjanci opuścili posterunek, a w okolicach dominował walcząca o władzę komunistyczna organizacja Świetlisty Szlak. Pomimo terroru i gróźb misjonarze z Polski postanowili zostać ze swoimi parafianami. Zostali zamordowali przez członków Świetlistego Szlaku. Dziś nazwywani są świadkami nadziei.

Po 29 latach Pariacoto znów trafiło do "czerwonej strefy" z powodu pandemii. W miejscowości panuje stan wyjątkowy i ścisła kwarantanna. W takich warunkach darem nadziei dla parafii i Kościoła jest nowo wyświęcony o. Bogdan Pławecki.

Czas pandemii dla misji w Pariacoto jest bowiem czasem wzmożonej pracy. Mimo trudności związanymi z zamkniętymi do tej pory drogami, bracia starają się docierać do wiosek, które proszą o opiekę duszpasterską, a które nie mogą uczestniczyć w Eucharystiach transmitowanych przez Internet z powodu problemów z prądem lub zasięgiem sieci telefonów komórkowych (w całym rejonie do tej pory nie ma kabla telefonicznego, w całym Peru jest zaledwie 8 km światłowodu).

Franciszkańskiego neoprezbitera i misję w Peru czekają nowe wyzwania. Na dzień dzisiejszy nikt nie jest w stanie przewidzieć rozwoju sytuacji pandemii.

"Absolutnie niewyobrażalne są konsekwencje ekonomiczne, porównywalne chyba tylko z ruinami ekonomicznymi i społecznymi po upadku imperium Inków. Dodatkowym utrudnieniem jest paraliż polityczny, który zahamował dotychczasowe działania rządu, który na ile mógł, starał się pomagać ludności dotkniętej kryzysem sanitarnym i ekonomicznym" - zauważa br. Andrzej Gutkowski OFMConv.

"Wstawiennictwu bł. Męczenników z Pariacoto powierzamy o. Bogdana Pławeckiego i całą misję w Peru. Niech świadkowie nadziei - bł. Zbigniew Strzałkowski i Michał Tomaszek, którzy żyli w podobnych czasach niepewności i zarazy, prowadzą ich naśladowców do odbudowywania ruin współczesnej cywilizacji" - napisali bracia franciszkanie.

Do tematu wrócimy także w papierowym wydaniu Gościa Niedzielnego.

Franciszkanie z prowincji krakowskiej posługują w Peru od 1989 r. Prowadzą tam cztery placówki misyjne: w Limie, Chimbote, Pariacoto i od marca 2019: nowym klasztorze i parafii w Trujillo-Moche (ok. 30 tys. parafian ze szkołą parafialną 800 uczniów). Misja w Pariacoto, gdzie posługiwali franciszkanie męczennicy i pracuje dziś o. Bogdan Pławecki, znajduje się około 400 km od Limy, stolicy Peru i leży na wysokości 1200 m n.p.m. Do misji tej należą 73 wioski, znajdujące się na wysokości od 600 m n.p.m do prawie 4000 m n.p.m.

Obecny czas walki z pandemią spowodował, że w aptekach nie ma nawet aspiryny czy wapnia. Kto chciałby wesprzeć funkcjonowanie misji i pomóc chociażby miejscowemu ośrodkowi zdrowia, wszelkie informacje znajdzie na stronie misje.franciszkanie.pl/