Uczniowie Jezusa uczestniczą w sztafecie: przyjąłem - przekazuję

Karol Litwa

publikacja 18.08.2020 10:00

Wieczornym apelem w Zabawie zakończył się pierwszy dzień tarnowskiej pielgrzymki na Jasną Górę. Pątnicy z grup 1-4 pokonali odcinek ok. 25 km.

Uczniowie Jezusa uczestniczą w sztafecie: przyjąłem - przekazuję W trakcie apelowej katechezy tegoroczny rekolekcjonista pielgrzymkowy ks. Artur Mularz, zwracał uwagę na naszą rolę w Kościele, która nie może być bierna. fot. Paulina Sterkowiec

Hasłem pierwszego dnia XXXVIII Pieszej Pielgrzymki Tarnowskiej na Jasną Górę było polecenie: „Słuchaj!”.

Bóg mówi do każdego człowieka. Aby go jednak usłyszeć, trzeba otworzyć swoje serce. O tym, w jaki sposób przemawia Bóg, pielgrzymi usłyszeli w konferencji. Usłyszeć Boga musiał w pewnym momencie swojego życia również św. Paweł z Tarsu, którego drogę od prześladowcy do ewangelizatora pątnicy będą poznawać każdego dnia.

Tegoroczna pielgrzymka, choć w innej formie, wciąż prowadzić ma do tego samego – do nawrócenia.

- W pielgrzymce idę chyba po raz 20. Jest to dla mnie bardzo ważne, ponieważ rok temu nie mogłem być, a tak to praktycznie co roku chodziłem. Ta pielgrzymka w pewnym sensie jest inna, ponieważ idziemy fizycznie tylko de facto jeden dzień. Natomiast jest to trudne, ponieważ trzeba się w ciągu tego jednego dnia skoncentrować i starać się, żeby jak najwięcej tego czasu wykorzystać - mówi brat Dominik z grupy nr 3.

Pielgrzymi dostrzegają też pozytywne aspekty sztafetowej formy pielgrzymki. - W tym roku niestety nie dałabym rady pójść na całą pielgrzymkę i dla mnie to jest akurat fajne rozwiązanie. Powiem szczerze, nie wyobrażałam sobie trochę tej pielgrzymki. Natomiast idąc, przypomniałam sobie klimat pielgrzymkowy w czasie drogi. Z jednej strony szkoda, że nie ma tego czasu dziewięciu dni, bo w pierwszy dzień dopiero się wchodzi w pielgrzymkę. Ale myślę, że to jest dobre rozwiązanie, że chociaż troszkę można zaczerpnąć. I myślę, że wiele osób z tego powodu idzie, że jest tak króciutko, że jest tylko jeden dzień i mogą spróbować. I to jest pozytywne – opowiada siostra Marcina pielgrzymująca w tym roku w drugiej grupie.

- Ja lubię pielgrzymować, ponieważ zawsze dużo zabieram intencji do worka, zawsze intencje się znajdą. Myślę też, że wielu ludzi potrzebuje takiego właśnie świadectwa. Pielgrzymując, dajemy świadectwo o Chrystusie - dodaje siostra.

A czym jest pielgrzymka dla brata Dominika? - Pielgrzymka pozwala człowiekowi się w pewnym sensie odstresować, podziękować Panu Bogu za cały rok, a także złapać troszeczkę takiej energii i siły na przeżycie całego roku i wszystkich tych trudności, które nas napotkają w życiu. Poza tym można spotkać dużo bardzo radosnych i miłych ludzi. Są znajomi, których już po prostu spotykamy raz do roku, właśnie na pielgrzymce. Generalnie jest to też w pewnym sensie bardzo fajna przygoda - mówi wytrawny pielgrzym.

W trakcie apelowej katechezy tegoroczny rekolekcjonista pielgrzymkowy ks. Artur Mularz, zwracał uwagę na naszą rolę w Kościele, która nie powinna być bierna.

- Bardzo chciałbym, żebyś usłyszał dzisiaj, że jesteś uczniem Jezusa. Że w Kościele Jezus widzi cię jako swojego ucznia - mówił.

Wymienił też trzy zadania uczniów Jezusa wypływające z Ewangelii: kochać Boga, kochać ludzi i pozyskiwać uczniów. - Jak mam pozyskiwać uczniów? To się odbywa na zasadzie sztafety: przyjąłem, przekazuję - tłumaczył rekolekcjonista.

Podkreślał również ogromną wagę codziennego świadectwa. - Czy ktoś patrząc na mnie, będzie chciał chodzić do kościoła? Czy ktoś patrząc na mnie, będzie chciał wierzyć w takiego Boga, jakiego ja pokazuję swoim słowem, swoim zachowaniem? - pytał ks. A. Mularz. - Wiara jest sprawą osobistą, to znaczy mojej relacji osobistej z Jezusem, ale to nie jest sprawa prywatna. Jesteś zaproszony do tego żeby się dzielić, żeby pozyskiwać uczniów - wskazywał.

Podczas drugiego dnia pielgrzymki  na szlaku pojawią się grupy: 9, 20 i 22, które swoją wędrówkę rozpoczną od Eucharystii w zabawskim namiocie. Radością będą nowożeńcy.