Dębica. To jest nasza służba

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

publikacja 31.08.2020 10:10

Z Dębicy-Latoszyna do sanktuarium MB Pocieszenia w Pilźnie przeszli 30 sierpnia mężczyźni odmawiając różaniec.

Dębica. To jest nasza służba 30 sierpnia spod kościoła w Dębicy-Latoszynie wyszedł po raz dziesiąty Męski Różaniec. Tym razem do sanktuarium MB Pocieszenia w Pilźnie. Grzegorz Brożek /Foto Gość

To jest już dziesiąty Męski Różaniec w Dębicy. Zwykle było nas koło setki, dziś jest nas trochę mniej, bo pandemia, a my nie naciskamy. W najtrudniejszych miesiącach było nas paru i też szliśmy z różańcem w dłoni - mówi Artur Orkisz, współorganizator różańca.

Wyjście na ulicę z różańcem w dłoni wymaga odwagi, jest też jej świadectwem, jak i świadectwem wiary. Na kanwie męskiego różańca powstaje, na razie nieoficjalnie, wspólnota Wojowników Maryi. W rejonie Dębicy jest ich na razie pięciu. - Niebawem ma odbyć się pierwsze, nieformalne jeszcze spotkanie w sanktuarium MB Pocieszenia w Pilźnie. Zobaczymy, może uda się utworzyć w przyszłości nowy rejon Wojowników Maryi - mówi Artur Orkisz.

Pójście za Maryją odmieniło życie wielu ludzi. W tym wojowników z Dębicy. - Odwróciło moje o 180 stopni. Zmieniło całkowicie. Takich jak ja jest wielu - mówi Aleksander Panek. Choć pójście za Maryją, szczególnie dla mężczyzn, nie jest łatwe. - Mamy w sobie potrzebę walki, polowania, dominowania, rządzenia. Tymczasem Maryja pokazuje nam drogę pokory, całkowitego posłuszeństwa Jezusowi. Na początku trudno jest to przyjąć, bo to wymagająca droga z poprzeczką zawieszoną bardzo wysoko. To wymaga od wielu mężczyzn zaprzeczenia samemu sobie, własnym nawykom, charakterowi czasem temperamentowi. To wymaga kontrolowania samego siebie. Trzeba się nieraz gryźć w język. Praca nad sobą jednak i pójście za Maryją daje owoce. Daje radość, wewnętrzny pokój - opowiada Aleksander Panek.

Wojownicy Maryi nie przychodzą po to, by walczyć. - Idziemy, by służyć - mówią. Polem drobnych nieporozumień może też być odpowiednie rozumienie sprawy. - Choćby pokora. Dziś pokora to jest choćby zajęcia pierwszej ławki w kościele, a nie uciekanie po staremu za filary, pod ściany, wypychanie do przodu kobiet i dzieci. Jeśli wierzysz, to daj świadectwo, nie uciekaj. Pokora to także nie uciekanie do mysiej dziury, ale wobec znieważania wiary, Jezusa, niepokalanego serca Maryi sięgnięcie po różaniec, wynagradzanie, modlitwa – mówią dębiccy Wojownicy Maryi. - To jest nasza służba - dodają.

- Męski Różaniec bez wątpienia jest formą aktywności mężczyzn w Kościele. Męska wspólnota, świadectwo wiary, które składa się swoją obecnością na tym wydarzeniu jest dla wielu pociągające. Zwykle około setki mężczyzn uczestniczy w tym naszym różańcu. To też pokazuje, że trzeba w Kościele nowych form, wspólnot dla mężczyzn, szczególnie dla tych, którzy w dotychczasowych grupach się nie nie odnajdują. Jest takich niemało - mówi ks. Mateusz Kic z parafii w Dębicy-Latoszynie, który od miesięcy towarzyszy Męskiemu Różańcowi w Dębicy.