Jasień. Yoselin nie jest sama

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

publikacja 04.12.2020 13:30

Najpierw zaczęli działać, a potem dopiero sformalizowali swoją strukturę. Dzieci ze Szkolnego Koła Caritas ze Szkoły Podstawowej w Jasieniu koło Brzeska nie zasypiają gruszek w popiele.

Jasień. Yoselin nie jest sama Uczniowie z SKC ze szkoły w Jasieniu. psjasien.pl

To jest formalnie najmłodsze Szkolne Koło Caritas w diecezji - informuje ks. Krzysztof Majerczak, wicedyrektor Caritas Diecezji Tarnowskiej.

Nie jest jednak zupełnie świeże, bo powstało już w ubiegłym roku i wtedy zaczęło już działać z inicjatywy siostry Racheli, służebniczki dębickiej, która zapaliła dzieci i młodzież z parafii, uczęszczające do miejscowej szkoły, do bezinteresownego pomagania. - Niedawno rzeczywiście podjęliśmy kroki, by sformalizować nasze istnienie, ale od początku młodzież zaangażowała się w działalność, od początku przygotowane dla uczniów były spotkania formacyjne - mówi ks. Dariusz Zachwieja, katecheta w szkole, który z kołem, którego opiekunką jest Beata Franczak-Wołek pracuje od września.

Najnowszą akcją młodzieży jest włączenie się w akcję Adopcja na Odległość. Opieką objęli 10-letnią Yoselin Leano Escalante z Boliwii, która wraz z dwiema siostrami przebywa w Domu Dziecka „Maryi Niepokalanej” w Tupiza, w Boliwii. - Mama zmarła już kilka lat temu, a tato z uwagi na alkoholizm nie był w stanie się zająć się dziećmi - pisze s. Filemona Rapacz, przełożona Wikariatu Misyjnego sióstr służebniczek dębickich w Boliwii. Dwie z sióstr opuściły już centrum, brat zaś przebywa w domu dziecka w Caisa.

Jasień. Yoselin nie jest sama   Yoselin w środku. Obok jej 2 siostry. psjasien.pl

- Nasze Koło będzie systematycznie wysyłać środki dla niej do domu dziecka prowadzącego przez siostry służebniczki dębickie - deklarują wolontariusze SKC w Jasieniu. Próbują zainteresować tą formą pomocy także parafian, bo informacja o tym a także zachęta, do wsparcia adopcji znalazła się w ogłoszeniach parafialnych.