Anna idzie do Betlejem

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 09.12.2020 13:09

Adwentowa historia poszukiwania miejsca na narodziny dziecka lubi się powtarzać, choć zmieniają się okoliczności.

Marta i Krzysztof pomagają narzeczonym i małżonkom w poradni przy par. Miłosierdzia Bożego w Brzesku. Marta i Krzysztof pomagają narzeczonym i małżonkom w poradni przy par. Miłosierdzia Bożego w Brzesku.
Archiwum rodzinne

Anna spodziewa się dziecka. Pierwszego. Jej chłopak Krzysiek okazał się tchórzem.

- Jesteśmy na to za młodzi, nie mamy pieniędzy, mieliśmy poza tym plan, że z tym poczekamy, aż będziemy gotowi. Musisz coś z tym zrobić - usłyszała od niego. O swoim stanie nie chce powiedzieć rodzicom. Boi się ich reakcji, choć nigdy nie sprzeciwiali się, żeby Krzysiek zostawał na noc w domu, kiedy przyjeżdżała na weekendy ze studiów. - Zostałam sama - pomyślała dziewczyna. - Księża każą nam rodzić - powtarza w myślach jeden ze sloganów strajku kobiet. - Ale później Kościół już o nas nie myśli - dodaje z nutą goryczy i ironii… Gdyby jednak odważyła się szukać szczęśliwego rozwiązania, gdzie w Kościele znalazłaby pomoc?

Marta i Krzysztof Przeklasowie zapraszają do poradni rodzinnych. Jest ich w diecezji 80. Tytułowa Anna może w nich spotkać 292 doradców życia małżeńskiego i rodzinnego, takich jak na przykład Marta i Krzysztof, którzy dyżurują w poradni przy kościele Miłosierdzia Bożego w Brzesku. Rodzice trzech synów, uważają, że na początku trzeba dokładnie rozpoznać problem, sytuację, w jakiej konkretna kobieta szukająca wsparcia się znajduje. - To dla kobiety szczególnie trudny okres, gdy nie ma wsparcia i środków do życia. Na pewno staralibyśmy się ją przekonać, że aborcja nie jest dobrym wyjściem z sytuacji. Dziecko, które nosi pod sercem, nie jest niczemu winne i jest bezbronne. Jego los jest w rękach matki. My musimy obiecać pomoc. Na pewno trzeba porozmawiać z proboszczem parafii, w której mieszka i rozeznać jak można pomóc finansowo. Zorientować się, jakie są możliwości pomocy społecznej. Można wziąć pod uwagę dom samotnej matki. W zależności od tego, czy to jej pierwsze dziecko, czy kolejne - mówią małżonkowie.

Wszystkie te aspekty mają wpływ na sposób pomocy. - Z naszej strony na pewno możemy zaoferować towarzyszenie, choćby przez telefon, żeby w trudnych momentach taka kobieta mogła od razu na nas liczyć. Po drugie doradztwo, czyli jak postąpić w konkretnych okolicznościach. Musimy zbudować dobre, właściwe relacje z tą kobietą. Trzeba ją przekonać, żeby sama zaakceptowała swoją osobę, stan, w jakim się znajduje. Musi pokochać siebie i tą miłością obdarzyć to poczęte dziecko - dodają Marta i Krzysztof podkreślając, że zło, które spotyka kobiety ze strony mężczyzn, okoliczności życia, czy świata, trzeba zwyciężać dobrem. - Nie ma tak trudnej sytuacji, żeby przy pomocy łaski Bożej nie było dobrego rozwiązania. Często samo zrozumienie i właściwe spojrzenie na daną sytuację może radykalnie odmienić sposób postrzegania problemu - podkreślają małżonkowie i rodzice.

Listę poradni znajdziecie TUTAJ. Więcej przeczytacie także w 50 numerze "Gościa Tarnowskiego".