Misyjny Jarmark z Aniołami. Przeważył argument, że ludzie nie mają co jeść

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 14.12.2020 10:40

W niedzielę przy tuchowskim sanktuarium odbył się kiermasz bożonarodzeniowy, z którego dochód wesprze potrzebujących w mieście Tupiza w Boliwii.

Misyjny Jarmark z Aniołami. Przeważył argument, że ludzie nie mają co jeść Ojciec Dariusz Paszyński, przewodniczący Sekretariatu Misji Zagranicznych w Zgromadzeniu Redemptorystów, przyjechał do Tuchowa na jarmark, by pomóc, ale także podziękować współbraciom i wielu ludziom dobrego serca, którzy włączyli się w jego organizację. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Redemptorystowskie Stowarzyszenie Przyjaciół Misji działające przy WSD Redemptorystów w Tuchowie 13 grudnia zorganizowało na dziecińcu przed sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej XIV Misyjny Jarmark z Aniołami. Dochód z tego świątecznego kiermaszu, a także internetowej zbiórki, jaką uruchomiono w tym roku ze względu na pandemię, wesprze potrzebujących, którym posługują misjonarze redemptoryści w mieście Tupiza w Boliwii.

Zbiórka na zrzutka.pl będzie aktywna jeszcze do 20 grudnia. Link do niej znajdziecie tutaj: zrzutka.pl/misjaboliwia.

- Kiedy zastanawialiśmy się, komu pomóc w tym roku, przeważył argument, że są ludzie, którzy potrzebują wsparcia, żeby przeżyć ten trudny czas. Pandemia pozbawiła ich doraźnej pracy, a zarazem środków do życia, na najbardziej podstawowe rzeczy jak żywność czy leki. Nie było dyskusji, że to właśnie takim ludziom musimy pomóc - tłumaczy o. Dariusz Paszyński, redemptorysta, od kilku miesięcy przewodniczący Sekretariatu Misji Zagranicznych w Zgromadzeniu Redemptorystów, który przyjechał do Tuchowa na jarmark, by pomóc, ale także podziękować współbraciom i wielu ludziom dobrego serca, którzy włączyli się w jego organizację.

- Wspólnota, która się tworzy przy organizacji jarmarku, to osoby, które żyją tym wydarzeniem i misjami. Ta wspólnota nieustannie się poszerza. Przede wszystkim niezawodne są koła gospodyń wiejskich, które są dla nas mocnym wsparciem, jeśli chodzi o różnego rodzaju wyroby regionalne - dodaje br. Dominik Strychacz.

Misyjny Jarmark z Aniołami. Przeważył argument, że ludzie nie mają co jeść   W organizację świątecznego kiermaszu angażują się młodzi ludzie, należący do Redemptorystowskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Misji. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

W Boliwii obecnie pracuje 6 polskich redemptorystów. Na misji w mieście Tupiza posługuje dwóch z nich. Proboszczem w tej parafii jest o. Stanisław Piekielniak, pochodzący z okolic Tuchowa. - W mieście tym nasi ojcowie podejmują działalność duszpasterską, ale także inicjują szereg działań o charakterze społecznym z powodu poziomu materialnego tamtejszej ludności - wyjaśnia brat Dominik.

O sytuacji w tym kraju opowiadał podczas niedzielnych kazań w tuchowskim sanktuarium o. Adam. Pandemia pozbawiła wielu ludzi w tym kraju doraźnej pracy, z której się utrzymywali. Ich sytuacja niejednokrotnie jest dramatyczna.

Jarmarkowe stoły na placu tuchowskiego sanktuarium obfitowały w różnego rodzaju ozdoby i produkty spożywcze. W ich przygotowanie co roku włącza się wielu ludzi dobrego serca. Na jarmark przybyły osoby, często całe rodziny, z okolicznych miejscowości, ale także odleglejszych terenów, m.in. z Krakowa czy Nowego Sącza. W tym roku świąteczny kiermasz odwiedził także Święty Mikołaj rozdający cukierki. Nie zabrakło jak co roku występu Sanktuaryjnej Orkiestry Dętej z Tuchowa.

17 stycznia o godz. 17 w bazylice Matki Bożej Tuchowskiej zostanie odprawiona Eucharystia w intencji wszystkich dobrodziejów, uczestników i organizatorów XIV Misyjnego Jarmarku z Aniołami.