Nudzisz się na Mszy św.?

ks. Roman Stafin

publikacja 14.12.2020 11:30

Może to oznaczać, że nie rozumiesz jej istoty, a skupiasz się jedynie na oprawie - zauważa ks. Roman Stafin w swojej książce "Skarb Kościoła".

Nudzisz się na Mszy św.? Czego uczy nas prawda o Mszy Świętej jako ofierze? - na to pytanie w poniższym rozważaniu odpowiada ks. Roman Stafin. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Czym jest Msza Święta? Czy można ją określić jednym jedynym słowem, oddającym jej istotę? Gdybym tak teraz każdemu z was, siostro, bracie, postawił takie właśnie pytanie: Czym jest Msza Święta? – i dodał: Odpowiedz na nie jednym słowem – jaka byłaby twoja odpowiedź? Myślę, że w tej naszej wspólnocie są takie osoby, które dałyby właściwą odpowiedź; jest takie słowo, jedno słowo, które oddaje istotę Mszy Świętej – tym słowem jest „ofiara”. Msza Święta jest ofiarą – to jest najkrótsze, najpełniejsze i teologicznie najgłębsze określenie Mszy Świętej.

Czym jest ofiara? Zastanówmy się najpierw nad pojęciem „ofiary” w znaczeniu ogólnym. Ofiara jest to poświęcenie się (oddanie się) komuś lub czemuś – Bogu, człowiekowi lub jakiejś sprawie (idei). Ofiara realizuje się w dwóch wymiarach: w woli złożenia ofiary i samym czynie ofiarnym. Istota męczeństwa za wiarę ukazuje nam relacje tych dwóch wymiarów wzajemnie do siebie, ale byli też chrześcijanie, którzy oddali życie za Chrystusa bez wyraźnej woli umierania za Niego; zostali do tego zmuszeni. Tak umierają dzisiaj chrześcijanie na Bliskim Wschodzie, czy w Indiach.

Te dwa wymiary ofiary, a więc wola jej złożenia i sam czyn ofiarny, były złączone ze sobą w sposób doskonały w postawie Jezusa. Jego życie było wypełnione wolą składania ofiary dla Boga Ojca. Mówi o tym chociażby modlitwa Jezusa w Ogrojcu: „Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich. Jednak nie moja wola, lecz Twoja niech się stanie” (Łk 22,42). Wypełniając wolę Ojca, Jezus złożył pełną ofiarę przez swoje cierpienie i przez śmierć na krzyżu – aż do ostatniego słowa, aż do ostatniego tchnienia.

Śmierć na krzyżu była jedynym i jednorazowym aktem ofiarnym Jezusa Chrystusa dla zbawienia człowieka. Jest to akt niepowtarzalny i niepotrzebujący odnowienia, ponieważ składając go, Jezus uczynił wszystko, co jest potrzebne człowiekowi do zbawienia.

Ale serce Jezusa jest nieustannie przepełnione Jego ofiarną miłością, Jego pragnieniem dawania się człowiekowi; On pragnie obdarzać nas nieustannie łaskami, spływającymi na nas z Jego ofiary krzyżowej. Aby mógł to czynić, ustanawia Mszę Świętą. To On sam mówi przez kapłana: „To jest Ciało moje… To jest kielich Krwi mojej…”, co znaczy także w języku hebrajskim: „To jestem Ja sam, Ja sam jestem tutaj, Ja pragnę was obdarzyć łaską zbawienia”. A więc we Mszy Świętej jest obecny Chrystus w swojej ofiarnej miłości, zbawiającej człowieka, i daje nam siebie samego. Dlatego też Msza Święta jest prawdziwą ofiarą Jezusa Chrystusa; bezkrwawą ofiarą, uobecniającą Jego ofiarę złożoną na krzyżu, ofiarę krwawą; Jezus przelał swoją krew za nas.

Siostro, bracie, popatrz teraz na siebie, na twoje uczestnictwo we Mszy Świętej. Czy nie jest tak, że ty po prostu przywykłeś do Mszy Świętej i może ona wydaje ci się taka zwyczajna. Pan Bóg wie, co dzieje się teraz w twoim sercu. Pan Bóg wie, dlaczego tu jesteś; może z przyzwyczajenia albo i z jakiegoś przymusu, i może dlatego ci się tutaj nudzi. Może dlatego jesteś daleko od przeżywania prawdy, że tutaj dokonuje się największa ofiara wszechczasów; tutaj ponawia się ofiara krzyża w sposób bezkrwawy. Tutaj Jezus staje się pokarmem dla ciebie!; dla ciebie, aby ci dać moc do składania twojej ofiary, ofiary dla Boga, ofiary dla Ojczyny, ofiary dla rodziny. Na wzór Jezusa, który w drodze na krzyż napominał uczniów: „kto by między wami chciał się stać wielki, niech będzie sługą waszym” (Mk 10,43). Tak Jezus mówi do nas w czasie Mszy Świętej.

Msza Święta jest ofiarą, przez którą Jezus uobecnia w sposób bezkrwawy krwawą ofiarę złożoną na krzyżu. Pięknie tę prawdę wyraża św. Paweł w Liście do Hebrajczyków: Jezus złożył „raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy”, przez którą „udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani” (Hbr 10,14).

Jesteśmy uświęcani w ofierze Mszy Świętej, w ofierze Chrystusa, która jest także ofiarą Kościoła, tzn. ofiarą zgromadzonych wiernych, czyli ofiarą każdego z nas. W jaki sposób Msza Święta może stać się naszą ofiarą? Otóż, zostaliśmy odkupieni bez naszej zasługi. Chodzi o to, abyśmy powiedzieli „tak” temu wszystkiemu, co Bóg przez ofiarę Chrystusa dla nas uczynił. Możemy to zrobić przez włączenie naszego życia w tę jedyną ofiarę Jezusa Chrystusa, ze wszystkim, czym to życie jest wypełnione, a szczególnie z jego trudem i cierpieniem; połóżmy dziś, siostry i bracia, to nasze życie na patenie z chlebem i „włóżmy” do kielicha z winem, prosząc o przemianę naszego życia.

Bez teologii ofiary, mówiąc prościej, bez prawdy o ofierze, Msza Święta byłaby tylko zwykłym zgromadzeniem ludzi, jak wiele innych; zwykłym spotkaniem, w czasie którego wspomina się to, co kiedyś się wydarzyło. I tutaj widzimy przyczyny słabnącego uczestnictwa we Mszy Świętej.

Rośnie liczba tych, szczególnie młodych ludzi, którzy patrzą na Mszę Świętą przez pryzmat wielu innych świeckich imprez i uważają ją, w porównaniu z nimi, za mało atrakcyjną; po prostu – w ich rozumieniu – Msza Święta jest nudna. Imprezy sportowe, kulturalne, krajoznawcze przyciągają tysiące, przede wszystkim młodych ludzi. Liturgia Mszy Świętej – w opinii wielu z nich – nie potrafi im dorównać w atrakcyjności i w wypływającej z niej sile przyciągania. Ale to przecież nie o to chodzi w przeżywaniu Mszy Świętej. Kościół nie chce „uatrakcyjniać” mszalnej liturgii, aby rywalizować z imprezami świeckimi.

Użyjmy tutaj następującego porównania: Pewna kobieta przychodzi do galerii, aby kupić obraz do mieszkania. Ogląda wystawione obrazy i decyduje się na jeden z nich, uzasadniając, że właśnie ten wybiera, gdyż on ma piękną ramę (!). Taki wybór może dziwić nie tylko znawcę sztuki. Kobieta kupuje obraz ze względu na jego ramę; treść obrazu nie ma dla niej większego znaczenia. W sprawowaniu Mszy Świętej Kościołowi chodzi właśnie o „obraz”, czyli o Jezusa Chrystusa i spotkanie z Nim. Forma liturgii, sposób jej sprawowania – owa „rama obrazu” – chociaż jest ważna, odgrywa jednak drugorzędną rolę.

To, czy kapłan odprawia Mszę Świętą dostojnie, czy też się spieszy; to, czy organista jest wirtuozem, czy dopiero początkującym; to, czy lektor czyta płynnie, czy też z pewnym trudem – to wszystko jest ważne w liturgii Mszy Świętej, ale jest to drugorzędne.

Najważniejsze i pierwszorzędne jest to, że we Mszy Świętej, na ołtarzu, składa swoją ofiarę Jezus Chrystus, mój Zbawiciel, i ja z Nim się spotykam! Ta prawda o Mszy Świętej jest pierwszorzędna i najważniejsza!

Jednak aby tak patrzeć i tak przeżywać Mszę Świętą, trzeba mieć wiarę, mocną wiarę! Gdy osoba uczestnicząca we Mszy Świętej ma słabą wiarę, kładzie nacisk na jej zewnętrzną formę liturgiczną, zapominając o tym, co stanowi jej istotę – jak owa kobieta w galerii. Msza Święta jest ofiarą Jezusa Chrystusa, ale aby ją tak rozumieć i tak przeżywać, potrzebne są oczy wiary.

Brak rozumienia Mszy Świętej jako ofiary wynikać może z dzisiaj dość powszechnie panującej tendencji do życia łatwego, wygodnego, kolorowego i zarazem szczęśliwego. Człowiek szuka szczęścia dla siebie, krąży wokół siebie, chce zaspokoić tylko swoje potrzeby i nierzadko jest nieszczęśliwy. O tym świadczą przeprowadzone badania i rosnąca liczba samobójstw, także u tych, którzy mieli wiele i przeżyli wiele. Dlaczego tak się dzieje? Bóg stworzył człowieka jako istotę społeczną, aby żył i poświęcał się dla innych. Uszczęśliwiając drugiego, właśnie przez życie ofiarne dla kogoś lub czegoś, człowiek znajduje własne szczęście! Tego uczy nas prawda o Mszy Świętej jako ofierze.

W naszych rozważaniach o Mszy Świętej będziemy słuchać głosu świętych, mistyków, którzy doświadczali bardzo mocno obecności Jezusa Chrystusa w Eucharystii. Jedną z nich jest Adrienne von Speyr. Zmarła w 1967 roku. Mieszkała w Szwajcarii. Była lekarką znaną ze swego bezgranicznego oddania się chorym i autorką dzieł teologicznych. Żyjąc w świecie doświadczyła łaski głębokiej modlitwy kontemplacyjnej i przeżyć o charakterze mistycznym. W duchowej drodze towarzyszył jej Hans Urs von Balthasar (†1988), jeden z najwybitniejszych teologów naszych czasów. Napisała książki o spowiedzi, o śmierci i o Mszy Świętej.

Właśnie jej wypowiedzią o Mszy Świętej zakończę dzisiejsze rozważanie. Ta kobieta, teolog i mistyczka, pisze tak: „Msza święta jest środkiem i znakiem, w którym Pan pozostawia nam swoją miłość. Całe Jego życie było Eucharystią [z gr. dziękczynienie] Ojcu, dlatego pragnie On włączyć w swą Eucharystię tych, którzy do Niego należą. […] Każda Msza święta to wprowadzenie w miłość Pana” (Adrienne, s. 13).


  Nudzisz się na Mszy św.?

Powyższy fragment rozważań pochodzi z książki tarnowskiego kapłana ks. Romana Stafina "Skarb Kościoła", która ukazała się nakładem Wydawnictwa Diecezji Tarnowskiej "Biblos" w 2020 roku. Można ją kupić TUTAJ. W kolejną niedzielę zapraszamy Was na Ucztę.