Znakiem tegorocznej edycji festiwalu „Vitae Valor” jest serce wypełnione ostrymi narzędziami. Są noże, siekiery, śrubokręty. Szacunek do życia polega na tym, by nauczyć się je wyciągać.
– Zależy nam, żeby widzowie, słuchacze traktowali nieporozumienia jako szansę na usłyszenie drugiego człowieka – mówi Marcin Lewandowski.
ArchIWUM Vitae Valor
Festiwal filmowy „Vitae Valor” (Wartość życia) powstał w Tarnowie 20 lat temu. – Zaczęło się od organizowanego w oratorium księży filipinów festiwalu „Fantastyczne śpiewanie”, który bardzo się rozrósł. Więc razem z Jurkiem Świtkiem rozmawialiśmy o tym, co dalej. Wymyślił, by zrobić festiwal filmowy. Poszliśmy z tym pomysłem do ks. Artura Ważnego, który był sternikiem „Tratwy”, czyli duszpasterstwa akademickiego – wspomina Ryszard Zaprzałka, tarnowski dziennikarz. Pomysł zacumował na „Tratwie”.
Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.