Czadyjczycy z misji ks. Piotra Skraby dziękują za studnię

ks. Krzysztof Czermak

publikacja 05.03.2021 11:20

Została sfinansowana z pieniędzy otrzymanych za sprzedaż plastikowych nakrętek, w których zbiórkę zaangażowali się tarnowscy diecezjanie.

Czadyjczycy z misji ks. Piotra Skraby dziękują za studnię Akcję zbiórki nakrętek, dzięki której zostały pozyskane fundusze na budowę studni, zorganizował i koordynuje Tarnowski Wolontariat Misyjny. fot. ks. Piotr Skraba

Na terenie misji Busso w Czadzie powstała druga studnia głębinowa sfinansowana z pieniędzy otrzymanych za sprzedaż nakrętek plastikowych.

Akcję zbiórki nakrętek zorganizował i koordynuje Tarnowski Wolontariat Misyjny.

Z nowo powstałej studni w miasteczku Mogo we wspólnocie St. Pierre, cieszą się mieszkańcy. Od 2015 roku wśród nich pracuje ks. Piotr Skraba, misjonarz diecezji tarnowskiej.

- Miasteczko Mogo oddalone jest kilka kilometrów od centrum misji w Bousso. Chrześcijanie zmuszeni są do poszukiwania wody, ponieważ nie mieli własnej studni na miejscu. Musieli więc pokonywać długie dystanse - albo do tzw. chateau d’eau, które jest w rękach muzułmanów, co czasami powodowało problemy, albo do sąsiednich dzielnic, gdzie oczekiwali w dużych kolejkach po wodę przy studniach należących do innych - wyjaśnia ks. Piotr Skraba.

Zauważa, że wybudowana studnia zdecydowanie polepszyła ich sytuację dostępu do czystej wody. Kobiety i dzieci nie muszą już pokonywać dużych dystansów i wracać potem z dużymi ciężkimi naczyniami. Wspólnota włączyła się w powstanie tego obiektu, również przez pomoc ekipie pracującej nad odwiertami.

Czadyjczycy z misji ks. Piotra Skraby dziękują za studnię   Wszyscy przesyłają swoje podziękowania ofiarodawcom z Polski, a gdy dowiedzieli się jak wiele osób było w to zaangażowanych poprzez zbiórkę nakrętek, nie kryli swojego zdziwienia, że takie rzeczy są możliwe. ks. Piotr Skraba

- Natychmiast po tym jak studnia została wybudowana, chrześcijanie od razu chcieli mieć czystą wodę. Dzieci pierwsze zabrały się za pracę, nie ukrywając, że jest to dla nich frajda, aby wypompować wszystką wodę z błotem i piaskiem. Czasami trzeba tak pompować nawet cały dzień czy więcej, aby woda była krystalicznie czysta i zdatna do picia. Po tym wszystkim kobiety przeniosły się w okolice studni z dziećmi oraz rzeczami do prania, bo nie musiały już pokonywać wielkich dystansów do oddalonej o kilka kilometrów rzeki, chcąc wyprać ubrania - relacjonuje ks. Piotr ważne dla tej wspólnoty wydarzenie, jakim była budowa studni.

Towarzyszyła temu ogromna radość z tego, że ich wspólnota nie została zapomniana i otrzymała ten dar czystej wody. - Są oni teraz spokojniejsi, bo nie będzie już problemów, dyskryminacji i poniżania przy kolejkach do wody. Mają studnię w swojej wspólnocie i problem braku dostępu do wody pitnej nie spędza im snu z powiek. Wszyscy przesyłają swoje podziękowania ofiarodawcom z Polski, a gdy dowiedzieli się jak wiele osób było w to zaangażowanych poprzez zbiórkę nakrętek, nie kryli swojego zdziwienia, że takie rzeczy są możliwe - opowiada tarnowski misjonarz.