Uszew. Pomagamy Tymusiowi

Marek Białka

publikacja 12.04.2021 10:00

Za dwa tygodnie w niedzielę zorganizowana będzie akcja, podczas której zbierane będą dowolne datki na pokrycie kosztów operacji małego Tymusia.

Uszew. Pomagamy Tymusiowi Mama Tymka i zdjęcie dziecka, które rozwija się pod jej sercem. siepomaga.pl

Przez ostatnie tygodnie niemalże wszędzie można było odczuć ciepło wielu tysięcy serc ludzkich, które zaangażowały się w organizowanie pomocy małemu „wojownikowi” z Jadownik. Marcelek Kubala - bo o nim mowa, obecnie przebywa w dziecięcej klinice w USA, gdzie przeszedł skomplikowany zabieg przeszczepu wątroby. Tym razem pomocy potrzebuje Tymoteusz Węgrzyn, który żyje jeszcze w łonie swojej mamy, ale jego serduszko już wymaga specjalistycznej operacji.

- Rozpoczynamy właśnie Tydzień Miłosierdzia. To szczególny okres, kiedy możemy okazać serce tym wszystkim, którzy go potrzebują. Wiemy, że każda hojność i dobroczynność jest i będzie doceniona. Ona naprawdę wraca do nas, zwłaszcza wtedy, gdy sami będziemy jej potrzebować - mówi ks. Krzysztof Tworzydło, proboszcz parafii pw. św. Floriana w Uszwi. - Otwórzmy serca i pomóżmy małemu Tymoteuszowi, którego malutkie serduszko bije na razie pod sercem jego mamy Joasi Węgrzyn. Bez naszej pomocy to małe serduszko może przestać bić - dodaje uszewski duszpasterz. Tymek ma się niebawem narodzić. Czekają na to już lekarze w Niemczech, którzy pod kierunkiem prof. Malca mają przeprowadzić zaraz po narodzinach pierwszą z trzech zaplanowanych operacji. Jednak koszt leczenia przekracza możliwości rodziców, dlatego proszą o pomoc.  

Za dwa tygodnie w niedzielę, pod kościołem św. Floriana w Uszwi zorganizowana będzie akcja, podczas której zbierane będą dowolne datki na pokrycie kosztów operacji małego Tymusia. Podobnie jak wcześniej będzie można nabyć domowe ciasta i różne wypieki, a także wiele innych drobiazgów, z których dochód w całości będzie przekazany na konto fundacji "SiePomaga", która oficjalnie prowadzi zbiórkę na ten cel. W każdej chwili możemy również dokonywać bezpośrednich wpłat na rachunek tej organizacji. 

Historię nienarodzonego jeszcze Tymusia i o czekających już na niego kilku operacjach możemy przeczytać tu: TYMUŚ, JEGO CHOROBA I MOŻLIWOŚĆ WSPARCIA.