Dębica. Miłość to konkret. Cenniejszy niż wszelkie bogactwa

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 10.05.2021 16:00

Młodzi z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży przy parafii Miłosierdzia Bożego przez pół roku wytrwale pomagali seniorom.

Dębica. Miłość to konkret. Cenniejszy niż wszelkie bogactwa Młodzi wolontariusze z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży z opiekunem ks. Krzysztofem Fejkielem. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

W sobotę 8 maja za tę wytrwałą codzienną pomoc seniorom dziękował młodym i gratulował ich rodzicom ks. Krzysztof Fejkiel, opiekun Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Odprawił w ich intencji Mszę św. i wręczył listy gratulacyjne skierowane do nich przez miejscowego proboszcza ks. Antoniego Bielaka.

Przez pół roku 18 młodych wolontariuszy z KSM przy dębickiej parafii Miłosierdzia Bożego pomagało dziewięciu seniorom z Dębicy, robiąc dla nich zakupy raz lub dwa razy w tygodniu lub zanosząc im codziennie obiady. Pomagali w ten sposób w realizacji rządowego programu Wspieraj Seniora - Solidarnościowy Korpus Wsparcia Seniorów Miejskiemu Ośrodkowi Pomocy Społecznej z Dębicy.

- Kiedy pół roku temu spotkałam się z panią z MOPS-u i powiedziałam o tym pomyśle, była bardzo zaskoczona, a jeszcze milej, kiedy dowiedziała się, że wolontariuszy jest 18 - opowiada Amelia, która zajęła się organizacją całego przedsięwzięcia i - choć jest bardzo młoda - poradziła sobie z tym doskonale. - To było pierwsze moje przedsięwzięcie na taką skalę, ale mam nadzieję, że nieostatnie - dodaje, zauważając, jak wiele przez to zyskała.

Nie one jedna, ale cały sztab specjalistów od "Miłosierdzia". - To było dla nas niezwykle bogate doświadczenie i choć zakupy wydają się czymś prostym, to ich zrobienie łatwe nie jest. Już teraz wiem, jakie mam mięso kupować. O niektórych rzeczach, to nawet nie miałam pojęcia, że istnieją albo że mogą się tak nazywać. Czasem musiałam popytać kilku osób, o co może chodzić, żeby to zdobyć. Często też trzeba było samemu wyjść z inicjatywą i coś zaproponować, bo panu, któremu pomagaliśmy, raczej trudno było prosić o pomoc - opowiada Weronika.

Przez pół roku zżyli się ze "swoimi" seniorami. Stali się dla nich niemal rodziną. Obdarowywali ich świątecznymi upominkami, sami też dostali nieraz czekoladę lub wafelka, a przede wszystkim witał ich uśmiech i radość seniorów na ich widok. - Nie od początku tak było. Seniorzy najpierw byli wobec nas ostrożni i zdystansowani. Kiedy nas bliżej poznali, zapraszali na herbatę, ciasto, chwilę rozmowy, której im pewnie najbardziej w czasie pandemii brakowało. Pan, którym się opiekowaliśmy, powiedział, że bardzo przypominam mu jego żonę i podarował mi encyklopedię, z której ona uczyła się na studiach. To było niezwykle wzruszające. Poza tym odbyliśmy wiele rozmów na temat wojny, historii. Dowiedzieliśmy się wielu rzeczy, o których na lekcjach historii trudno byłoby usłyszeć - opowiada Amelia.

- Razem z koleżanką opiekowałyśmy się panią, która nie porusza się sama i żyje w niewielkim mieszkaniu. Traktowała nas jak swoje córki. Ogromnym wsparciem byli dla nas rodzice, którzy pomagali nam z dojazdem - wymienia Zosia.

Młodzi mówią, że dużą pomoc otrzymali również od pań z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz ich opiekuna ks. Krzysztofa, który modlił się za powodzenie tej inicjatywy, a także wyposażył młodzież w kilka prostych zasad. - To dzięki niemu czuliśmy się pewniej. Mówił, żebyśmy zawsze byli w stanie łaski uświęcającej, nosili ze sobą medalik Matki Bożej i mieli otwarte serce, bo nie robimy tego dla siebie, ale dla innych - mówi Weronika.

- Poza tym ks. Krzysztof podkreśla, że miłość to konkret - zauważa Tymek, powtarzając za opiekunem, że jeden czyn miłosierdzia okazany drugiemu ma w oczach Boga większą wartość niż największe bogactwa ofiarowane Jemu.

Młodzi mówią również, że bardzo się zżyli ze sobą w tym czasie, połączył ich wspólny cel, poznali się lepiej. Niedawno udało im się ponadto wyremontować salkę kinową w dolnym kościele. Pieniądze na ten cel pozyskali, produkując bluzy i torby z napisem: "Miłosierdzie", które można by potraktować jak logo tego oddziału. Już szykują kolejne przedstawienie w związku z uroczystością Zesłania Ducha Świętego. Zaangażowali się także w zbiórkę pieniędzy na rzecz budowy pomnika dziecka utraconego na dębickim cmentarzu.


Więcej na ten temat będzie można przeczytać w tarnowskiej edycji "Gościa Niedzielnego", który ukaże się na niedzielę 23 maja.