Na motorze zaprawionym w Dakarze

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 31.07.2021 11:44

Tarnowski misjonarz otrzymał go za sprawą Dzieła Misyjnego Diecezji Tarnowskiej. Odwiedza nim niektóre wioski, oszczędzając na paliwie. Tylko w dzwon musi uderzać kilka razy więcej...

Ks. Fajt odwiedza na motorze wioski należące do jego misji. Ks. Fajt odwiedza na motorze wioski należące do jego misji.
Archiwum misji

Ksiądz Tomasz Fajt opowiada, co w ostatnim czasie wydarzyło się w jego boliwijskiej misji.

Dzięki Dziełu Misyjnemu Diecezji Tarnowskiej jakiś czas temu na naszą misję trafiła niezniszczalna i zaprawiona w Dakarze „deerka”. Nie nowa, ale w bardzo dobrym stanie. Bo tam, gdzie nie trzeba samochodem, można dojechać motocyklem. To zawsze mniejsze zużycie paliwa i mniejsze koszty użytkowania. Tylko na ludzi trzeba czekać dłużej. Bo do tej pory zaczynali się schodzić, jak widzieli przejeżdżający przez wioskę samochód. A teraz trzeba kilka razy więcej uderzać w dzwon. A tak poza tym to powiem wam, że niby te same drogi, ale jakby odkrywane na nowo...

Bierzmowanie.   Bierzmowanie.
Archiwum misji

W ostatnich miesiącach udało się przygotować grupę dzieci, młodzieży i dorosłych do sakramentów. 11 osób przyjęło chrzest, a 8 Pierwszą Komunię. Swoje „tak” przed Bogiem powiedziały trzy pary, które żyły ze sobą jakiś czas bez małżeństwa, a teraz zdecydowały się zaprosić sakramentalnie Boga do swojego życia rodzinnego.

W święto wioski San Fermin biskup Antonio Reiman wybierzmował 16 osób. Co ciekawe, biskup ostatni raz w tej wiosce był 16 lat temu, w 2005 roku, na poświęceniu kaplicy. Wszystkie sakramenty przyjmowali zarówno mali, jak i duzi, chudzi i trochę mniej chudzi, starsi i młodsi. Fajnie, że udało się to zrobić. Potem oczywiście pyszny wiejski kurczak z ryżem... i do domu. Teraz czekają nas kolejne wioski i kolejne chrzty, Komunie, śluby i bierzmowania. Ale o to przecież chodzi. Żeby przez te nieraz proste znaki sakramentalne otrzymywać to, co najcenniejsze - Boga. Po to tutaj jesteśmy. Pozdrawiam.