Bocheniec. U mamy Maryi i babci Pana Jezusa

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 01.08.2021 14:13

Parafianie z Jadownik i pielgrzymi z regionu modlili się na odpuście ku czci św. Anny, czczonej tutaj od kilkuset lat.

Msza św. przy kościele pw. św. Anny na Bocheńcu. Msza św. przy kościele pw. św. Anny na Bocheńcu.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Na ołtarzu polowym przy kościele pw. św. Anny na Bocheńcu została odprawiona 1 sierpnia uroczysta suma odpustowa.

Przewodniczył jej o. Bonawentura Nosek, franciszkanin, kapelan sióstr bernardynek w Kończyskach k. Zakliczyna.

W homilii przypomniał, że kult św. Anny jest bardzo żywy w polskim Kościele. - Istnieje około 200 świątyń pod jej wezwaniem, a kilka z nich to sanktuaria św. Anny. Mama Maryi i babcia Pana Jezusa jest nam jeszcze bliższa poprzez ustanowienie przez papieża Franciszka Światowego Dnia Dziadków i Osób Starszych, który jest związany ze św. Anną i jej mężem Joachimem.

- Tradycja chrześcijańska ukazuje św. Annę jako bogobojną kobietę, żonę, matkę i babcię, która została włączona w dzieje zbawienia. Jej życie oddane Bogu i rodzinie przypomina, że fundamentem małżeństwa i rodziny jest posłuszeństwo Bożym przykazaniom. Dzięki temu w małżeństwie i rodzinie zostaje zachowana właściwa hierarchia wartości. Tam, gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, człowiek nie traci niczego, a jeszcze więcej zyskuje - wolności, pokoju i szczęścia - mówił o. Bonawentura.

Podkreślił także, że próby zastąpienia Bożych przykazań przez ułomne, a nieraz złe prawo stanowione przez człowieka doprowadzają do jego degradacji, niszczą małżeństwo i rodzinę, szkodzą społeczeństwu.

- Nierozerwalne małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety, oparta na miłości rodzina to jedyny fundament, na którym można budować przyszłość człowieka i świata - mówił kaznodzieja.

Zachęcał pielgrzymów do troski o swoją duchowość, codziennej modlitwy rodzinnej i osobistej, a także częstego korzystania z sakramentów świętych.

Pani Julia z córką Marią przed kościołem św. Anny.   Pani Julia z córką Marią przed kościołem św. Anny.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Odpust ku czci św. Anny tradycyjnie gromadzi na Bocheńcu mieszkańców Jadownik i okolic. Pani Julia Helena Hudy przychodzi tu od dziecka. - A mam już ponad 90 lat - podkreśla kobieta. - Przyprowadzałam tutaj wszystkie swoje dzieci. Wszyscy w rodzinie mamy wielką cześć dla św. Anny. O co ją prosimy, to nam wymadla - podkreśla pani Julia. - Opiekujemy się źródełkiem św. Anny, które znajduje się poniżej kościoła - dodaje jej córka Maria.

Kult św. Anny na Bocheńcu ma wielowiekową tradycję. Na wzgórzu znajduje się XVI-wieczny kościół, w którym otacza się czcią obraz przedstawiający Maryję z Jezusem, św. Anną, św. Joachimem i św. Józefem.