Płk. Józef Koczwara - bohater i patron

ks. Zbigniew Wielgosz ks. Zbigniew Wielgosz

publikacja 08.08.2021 14:15

Od 10 lat łączy mieszkańców Mokrzysk z żołnierzami I Batalionu Czołgów z Żurawicy.

Krewna płk. Koczwary Ewa Chmielarz-Żwawy dziękuje płk. Rafałowi Kluzowi za współpracę w upamiętnieniu patrona I Batalionu Czołgów w Żurawicy. Krewna płk. Koczwary Ewa Chmielarz-Żwawy dziękuje płk. Rafałowi Kluzowi za współpracę w upamiętnieniu patrona I Batalionu Czołgów w Żurawicy.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

W rodzinnej miejscowości płk. Józefa Koczwary 8 sierpnia świętowano 10. rocznicę nadania jego imienia I Batalionowi Czołgów stacjonującemu w Żurawicy.

Mszy św. w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa przewodniczył ks. ppor. Marcin Krępa, kapelan WOT. Razem z nim koncelebrowali dziekan dekanatu Szczepanów ks. prał. Władysław Pasiut i ks. proboszcz Stanisław Tokarski.

W homilii ks. Krępa, przypominając biografię płk. Józefa Koczwary podkreślił, że nigdy nie przestał być żołnierzem.

Mszy św. za płk. Koczwarę i żołnierzy przewodniczył ks. ppor. dr Marcin Krępa.   Mszy św. za płk. Koczwarę i żołnierzy przewodniczył ks. ppor. dr Marcin Krępa.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

- Po II wojnie światowej władza przestała się przyznawać do żołnierzy II Rzeczypospolitej, usuwając ich z szeregu armii, szykanując, prześladując, a nawet mordując. Płk. Koczwara również nie uniknął opresji ówczesnej władzy. Musiał pożegnać się z wojskiem, ale nigdy nie rozstał się z mundurem. Przychodził w nim na niedzielne Msze św. do kościoła parafialnego w Szczepanowie, co bardzo nie podobało się władzy. On się jednak nie poddał, pokazując tym samym, że jest świadkiem ciągłości polskiej historii, polskiego wojska i zasług, jakie miało ono dla niepodległości ojczyzny - mówił ks. Krępa.

Po Mszy św. w defiladzie przy dźwiękach orkiestry wojskowej przybyli na uroczystość żołnierze, goście i mieszkańcy Mokrzysk przeszli na stadion sportowy, gdzie odbyła się druga część uroczystości.

Podczas apelu odśpiewano hymn narodowy, wręczono wyróżnienia i pamiątkowe grawertony oraz medale żołnierzom, duchownym i świeckim.

Apel zakończył się pokazem musztry wojskowej i defiladą pododdziałów. A obok Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji pancerniacy z Żurawicy prezentowali sprzęt wojskowy, m.in. czołg, który wzbudzał zainteresowanie nie tylko dzieci.

Czołg przywieziony przez żołnierzy wbudzał zainteresowanie nie tylko dzieci.   Czołg przywieziony przez żołnierzy wbudzał zainteresowanie nie tylko dzieci.
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Krewna płk. Józefa Koczwary Ewa Chmielarz-Żwawy podkreśla, że pamięć o pułkowniku była żywa w jej rodzinie. - Dzięki współpracy naszej rodziny i miejscowości z żołnierzami z Żurawicy, postać pułkownika jest jeszcze bardziej znana ogółowi mieszkańców. W Mokrzyskach upamiętniamy nie tylko płk. Koczwarę, ale także innych bohaterów walk o niepodległą Polskę. Mamy przy GOSiR obelisk poświęcony ich pamięci, mamy też pomnik dedykowany cichociemnym. Mokrzyska pamiętają o swoich bohaterach - podkreśla pani Ewa.

Za współpracę z mieszkańcami Mokrzysk dziękował obecny dowódca I Batalionu Czołgów im. płk. Józefa Koczwary płk. Rafał Kluz. - W tym roku chcieliśmy w szczególny sposób upamiętnić 10. rocznicę nadania imienia pułkownika Koczwary naszemu batalionowi. Odwiedziliśmy Mokrzyskę w rocznicę urodzin patrona, Szczepanów w rocznicę jego śmierci. W Brzesku zorganizowaliśmy koncert Zespołu Reprezentacyjnego Wojska Polskiego, a dzisiaj podczas Mszy św., apelu i pikniku, świętujemy 10 lat owocnej współpracy - mówił pułkownik Kluz.

Dowódca przypomniał też, że odbyła się kolejna edycja konkursu wiedzy i plastycznego dla uczniów szkół z Mokrzysk i Żurawicy.

- Trzeba było dobrze poznać historię pułkownika i batalionu, bo było dużo dat, które należało powiązać z konkretnymi faktami - mówi Sebastian z miejscowej podstawówki, który na dzisiejszą uroczystość przyszedł jako harcerz.

Płk. Józef Koczwara urodził się w Mokrzyskach w 1889 roku. Ukończył brzeskie gimnazjum. Studiował prawo na UJ oraz w Akademii Handlowej. Kiedy rozpoczęły się walki o niepodległość Polski, wstąpił do Legionów. Walczył w wojnie polsko-bolszewickiej. W niepodległej Polsce był m.in. dowódcą dywizjonu samochodów pancernych w Żurawicy. Uczestniczył w wojnie obronnej 1939 roku. Ewakuował się na Węgry, ale stamtąd przedostał się z powrotem do okupowanej Polski. Należał do Armii Krajowej. W czasie powstania warszawskiego dowodził Wojskową Służbą Ochrony Powstania. Aresztowany trafił do obozów jenieckich, a po uwolnieniu wrócił do Polski. Zmarł w 1978 roku w Tarnowie. Jest pochowany na cmentarzu w Szczepanowie. Za swoją służbę otrzymał wiele odznaczeń: Srebrny Krzyż Virtuti Militari, Krzyż Niepodległości, Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Krzyż Walecznych, Złoty Krzyż Zasługi oraz Odznakę „Znak Pancerny”.