Dziwno-cudowne to wszystko

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 18.10.2021 12:00

Na dębickim cmentarzu 17 października został poświęcony pomnik dziecka utraconego. Odbył się też pogrzeb 46 zmarłych przed narodzeniem dzieci.

Dziwno-cudowne to wszystko Pomnik dziecka utraconego na dębickim cmentarzu. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Dokonano także symbolicznego pochówku prawie 40 dzieci utraconych, poprzez włożenie do grobowca ich imion zapisanych na karteczkach.

Dziwno-cudowne to wszystko   Pomnik pobłogosławił ks. Antoni Bielak, proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Dębicy. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego ks. Antoni Bielak poświęcił także pomnik dziecka utraconego, który został zaprojektowany przez słowackiego artystę Miroslava Mlkvika. On także uczestniczył w uroczystości. Wzięli w niej udział ponadto rodzice dzieci utraconych, dębiczanie, Rycerze Kolumba z kapelanem ks. Józefem Doboszem, a także członkowie Społecznego Komitetu Budowy Pomnika "Dzieci Utraconych", w którego skład weszły m.in. osoby z Hospicjum Domowego, ale także młodzi ludzie z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.

Dziwno-cudowne to wszystko   Powstało dzieło wymowne i przejmujące. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Jeszcze rok temu, kiedy odbył się tam pierwszy pochówek dzieci zmarłych przed narodzeniem, nawet nikt nie śmiał marzyć o tym, że tak szybko zrealizuje się rodzące się wtedy pragnienie, by miejsce to stało się bardziej widocznym wyrazem szacunku dla daru życia oraz pamięci i modlitwy dla rodziców, którym nie było dane pożegnać i pochować swoich dzieci. Sama idea budowy pomnika, podobnie jak pochówków dzieci zmarłych przed narodzeniem, pozostawionych w dębickim szpitalu, wyszła ze środowiska Hospicjum Domowego im. Jana Pawła II w Dębicy. Wyrosła z chęci upamiętnienia 100. rocznicy urodzin patrona, niestrudzonego obrońcy nienarodzonych, ale także konkretnych doświadczeń ludzi. W marcu przy parafii Miłosierdzia Bożego w Dębicy zawiązał się Społeczny Komitet Budowy Pomnika "Dzieci Utraconych".

Im wszystkim, dumny przede wszystkim z młodych ludzi, dziękował ks. Bielak. Wyraził wdzięczność wobec ks. Krzysztofa Fajkiela, który także stoi za powstaniem tego dzieła, wobec mieszkańców Dębicy, Fundacji "Opes 139" z Tarnowa, firm, które okazały pomoc. Dziękował rodzicom, że wzięli udział w uroczystości, żeby pożegnać się ze swoimi dziećmi. - Pan Jezus dotyka waszych zranionych serc, bo jesteście w Jego sercu, w tej ranie, z której wypływa tylko miłość, i ona was ogarnia i obejmuje - zapewniał.

Dziwno-cudowne to wszystko   Członkowie społecznego komitetu budowy pomnika z Miroslavem Mlkvikiem. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Amelia z KSM widzi, jak wiele Bożej opatrzności towarzyszyło powstaniu tego pomnika. Była odpowiedzialna za zorganizowanie w diecezji tarnowskiej kwesty na jego budowę. - Podoba mi się to, że pomnik jest taki nieoczywisty. Niektórzy zobaczą w nim anioła, inni matkę, dla mnie jest przepiękny. Nawet jeśli ktoś dzisiaj nie rozumie, będzie szukał odpowiedzi, po co ten pomnik tutaj stoi - uważa.

- Dziwno-cudowne to wszystko - mówi z kolei M. Mlkvik, Słowak, który pomnik zaprojektował. - Dziękuję wszystkim, którzy pomogli powstać temu dziełu. To nie jest tylko dzieło artysty, ale wszystkich, którzy się w jego powstanie włączyli. Ja nawet go nie wymyśliłem, przestawiłem go tak, jak mi się pewnego dnia ukazał. Nic nie kombinowałem - dodał.

Więcej na temat tej jego wizji pisaliśmy w papierowym wydaniu "Gościa Niedzielnego", który ukazał się na minioną niedzielę.