Bochnia. Pokaż mi swe rany

Grzegorz Brożek Grzegorz Brożek

publikacja 17.11.2021 12:40

W par. pw. św. Pawła odbyło się spotkanie dla małżeństw reklamujące Domowy Kościół. Po spotkaniu zawiązują się dwa nowe kręgi rodzin.

Bochnia. Pokaż mi swe rany Światło Chrystusa. Świecę zapalają Małgorzata i Romuald Makarewiczowie. Grzegorz Brożek /Foto Gość

Zazwyczaj narzędziem pomagającym w upowszechnieniu drogi do świętości jaką proponuje domowa gałąź Ruchu Światło-Życie były weekendowe rekolekcje ewangelizacyjne. Tylko, że dziś, także z powodu ograniczeń, trudno jest je zorganizować. Zaproponowaliśmy zatem spotkanie w kościele, z konferencją, świadectwami, a małżeństwa, które w naszym rejonie już należą do Domowego Kościoła poprosiliśmy, by jeśli mają taką możliwość, każde z nich zaprosiło choć jedno małżeństwo - mówią Małgorzata i Romuald Makarewiczowie z Królówki, para rejonowa Domowego Kościoła w rejonie bocheńskim.

W rejonie funkcjonowało dotąd 15 kręgów rodzin, i w każdym z nich było 4-5 małżeństwa. Po spotkaniu w Bochni zawiązują się dwa nowe kręgi.

Gościem spotkania był bp Artur Ważny. Bazując na zobowiązaniach, które małżeństwa w Domowym Kościele nazywają darami, zwrócił uwagę na ich znaczenie w życiu chrześcijańskim. - To do czego zaprasza Domowy Kościół to także do spotkania w ramach comiesięcznego dialogu małżeńskiego. W małżeństwie są 2 osoby, które mają różne poglądy, ich myśli nie zawsze się zgadzają. W Ewangelii Tomasz zwany Didymos, co oznacza „bliźniak”, ale także „rozdwojony” (coś z tego mamy w małżeństwach) prosi, żeby Jezus pokazał mu swe rany, bo nie uwierzy. I Jezus to czyni. W istocie zaprasza nas do tego samego w małżeństwie. Dialog małżeński to nie jest zwykła rozmowa, ale spotkanie małżeństwa z Jezusem, który mówi „uczcie się ode mnie pokazywać sobie swoje rany”. Doskonale wiecie, że na tym jest zbudowane małżeństwo, że jeśli nie będzie więzi, tak głębokiej, którą się tworzy przez dialog, przez patrzenie sobie w oczy przy Jezusie, to te zewnętrzne sprawy budujące małżeństwo mogą szybko się wyczerpać a małżeństwo rozsypać. Pokazywanie ran. Wiem, że to jest trudne, bo przez lata słucham małżeństw. To nie jest łatwe, kiedy niepotrzebne słowa już padły, kiedy pojawiły się uprzedzenia, ale świadomość, że trzeba zbadać puls naszej relacji jest niesamowita, jak i to, że Jezus chce być przy tym - mówił biskup.

Więcej w numerze 47. „Gościa Tarnowskiego”, a w późniejszym czasie na naszych łamach świadectwa małżeństw z Domowego Kościoła z rejonu bocheńskiego.