Anioł w ludzkiej skórze

Gość Tarnowski 48/2021

publikacja 02.12.2021 00:00

Barbara Wójcik, emerytowana dyrektorka szkół w Gorzycach i Oleśnie, mówi o trwającej połowę dorosłego życia fascynacji Stefanią Łącką.

Z portretem Stefanii. Z portretem Stefanii.
Grzegorz Brożek /Foto Gość

Grzegorz Brożek: Jakie znaczenie w Pani życiu ma Stefania Łącka?

Barbara Wójcik: Wypełniła dokładnie połowę mojej doczesności. Kiedy Stefania Łącka pojawiła się w moim życiu, miałam 30 lat. To był 1991 rok. Byłam wtedy dyrektorem szkoły podstawowej w Gorzycach, gmina Żabno, i szukałam patrona dla szkoły, wzorca dla uczniów. Chciałam Brandstaettera, ale doszłam do wniosku, że do wiejskiej szkoły, dla małych dzieci nie byłby to dobry patron. Chodziłam do tej placówki jako uczennica, więc miałam jakieś pojęcie. We wrześniu byłam jak zwykle na odpuście w sanktuarium w Odporyszowie. Kazanie na sumie głosił ks. Władysław Golec, proboszcz parafii Gręboszów. Wtedy usłyszałam po raz pierwszy o Stefanii Łąckiej. Na kazaniu opowiadał o wybitnych postaciach Powiśla. Wymienił także ją.

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.