Świat mówi, że "Polacy zdają egzamin" i oby tak było już zawsze

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 08.03.2022 12:50

- Bierzmowanie nie jest sakramentem na przyszłość, ale na dziś, na teraz - tłumaczył młodym w Siemiechowie i Zakliczynie bp Stanisław Salaterski.

Świat mówi, że "Polacy zdają egzamin" i oby tak było już zawsze W Siemiechowie do sakramentu bierzmowania przystąpili młodzi z tej parafii, z Brzozówki i z Janowic. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Biskup Stanisław Salaterski 7 marca udzielił sakramentu bierzmowania młodym z 6 parafii – dwóch zakliczyńskich, a także z Filipowic, Siemiechowa, Brzozowej i Janowic. Uroczystości odbyły się w kościele parafialnym w Siemiechowie i w parafii św. Idziego Opata w Zakliczynie. W sumie dar Ducha Świętego przyjęło ponad 150 osób.

Zdjęcia z tych uroczystości zamieściliśmy tutaj:

 

- Teraz, kiedy jesteśmy świadkami dramatu wojny na Ukrainie, losu milionów uchodźców, pojawiających się także w naszych parafiach, w naszych wspólnotach, widzimy, jak bardzo potrzebna jest miłość, wyrozumiałość, szacunek, pomoc i wsparcie okazywane drugiemu człowiekowi. Staramy się stawać na wysokości zadania, chcemy pomagać. Świat powiada: "Polacy zdają egzamin" i oby tak było także wtedy, kiedy wróci pokój, aby to była już nasza codzienność, bo egzamin z człowieczeństwa i chrześcijaństwa zdajemy nie tylko teraz, ale zawsze, co dzień - przypominał młodym bp Stanisław Salaterski.

Nawiązując na przykazania miłości, jakim powinniśmy się kierować w życiu zawsze, by osiągnąć zbawienie, biskup przywołał słowa Jana Pawła II z jego ostatniej pielgrzymki do ojczyzny, kiedy to apelował do Polaków o wyobraźnię miłosierdzia, dzięki której będziemy umieli dostrzec głodnych i spragnionych, ale też tych dotkniętych depresją, gnębionych kompleksami, uzależnionych od rozmaitych nałogów. Papież Franciszek wzywa z kolei chrześcijan do tworzenia kultury miłosierdzia, wzajemnej odpowiedzialności za siebie, braterskiej troski, aby drugi obok nas czuł się bezpieczny, nie był głodny, mógł na nas liczyć w potrzebie, bo wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, dziećmi jednego Boga. - Przykazanie miłości, uczynki miłosierdzia co do ciała i co do duszy znamy, ale o wiele ważniejsze jest to, abyśmy realizowali je w codziennym życiu - dodał biskup.

- Żeby być wrażliwym na ludzkie potrzeby, żeby mieć odważne i wielkie serce do czynów miłosierdzia, potrzebujemy pomocy z wysoka, dlatego Duch Święty, którego otrzymujemy w bierzmowaniu, to nowe serce w nas tworzy, nową wrażliwość, tę dodatkową umiejętność dzielenia się z innymi. Z tego rodzi się Królestwo Boże i nadzieja w ludzkich sercach, nasza świętość i nasza wielkość - tłumaczył.

Świat mówi, że "Polacy zdają egzamin" i oby tak było już zawsze   Modlitwa o wylanie Ducha Świętego na młodych z dwóch zakliczyńskich parafii i z Filipowic. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

- Sakrament bierzmowania nie jest sakramentem na przyszłość, ale na dziś, na teraz, bo daje odwagę, wrażliwość, pomysły, jak być świadkiem Jezusa w dzisiejszym świecie, jak dzielić się miłością, jak świadczyć miłość drugiemu człowiekowi, który żyje obok nas i jest w potrzebie - mówił. - Nie odkładajcie możliwości współpracy z Duchem Świętym na kiedyś, ale już teraz dołączcie swoją modlitwą, wolontariatem, zaangażowaniem do dzieł, które podejmują wasi rodzice, pomagając tym, którzy liczą na naszą pomoc, przybywając z Ukrainy. Pomagajmy sobie wzajemnie, starszym sąsiadom, dziadkom. Każdy taki gest jest sprawdzianem autentyzmu naszej wiary, jest świadectwem tego, że jesteśmy uczniami Pana Jezusa, jest tworzeniem kultury miłosierdzia, jest życiem w tej perspektywie, że moje ręce przed Bogiem nie będą puste, jeśli dziś nie zaniedbam miłosierdzia - tłumaczył biskup.

Dziękował młodym za wszystko, co uczynili, aby dobrze przygotować się do przyjęcia bierzmowania, za zdobytą wiedzę, za podejmowane praktyki religijne, za dzieła miłosierdzia. Dziękował rodzicom i tym, którzy ich na tej drodze wspierali - księżom, katechetom, nauczycielom i wychowawcom. - To wszystko jest przejawem naszej odpowiedzialności za siebie, jest znakiem, że zależy nam, aby młode pokolenie dostrzegło piękno i wielkość drogi, na której przewodzi nam Jezus Chrystus ze swoim krzyżem i Duch Święty ze swoją mocą - dodał.