Mielec-Rzochów. Nie miały nic, dlatego zaczęły budować

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 20.03.2022 13:30

Pomogli św. Józef i Matka Boża z Fatimy. Bp Stanisław Salaterski 19 marca pobłogosławił rozbudowane przedszkole sióstr karmelitanek Dzieciątka Jezus.

Mielec-Rzochów. Nie miały nic, dlatego zaczęły budować Przedszkolaki w darze ołtarza złożyły dar nowenny do św. Józefa w intencji swoich rówieśników z Ukrainy i wszystkich innych krajów, w których toczą się wojny. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Siostry karmelitanki Dzieciątka Jezus od blisko 20 lat (od 2003 roku) z inicjatywy miejscowego proboszcza ks. Jerzego Ptaka prowadzą przedszkole przy kościele św. Matka Ewangelisty w Mielcu-Rzochowie. Na początku uczęszczało do niego niewiele dzieci ze względu na warunki lokalowe, a z biegiem lat rodziców chętnych powierzyć swoje pociechy pod opiekę sióstr przybywało. Nie tylko z osiedla Rzochów, ale też z samego Mielca i okolicznych miejscowości. Dostępne 32 miejsca szybko stały się niewystarczające. Wtedy pojawiła się pierwsza myśl o rozbudowie przedszkola. Powstał nawet mały plan, szkic, który siostry powierzyły figurce św. Józefa.

- Ku naszemu zaskoczeniu i radości 13 maja 2017 roku, w jubileuszowym roku 100-lecia objawień Matki Bożej w Fatimie, matka generalna naszego zgromadzenia po rozmowie z księdzem proboszczem wyszła z propozycją rozbudowy przedszkola. Odczytałyśmy ją jako wolę Bożą i odpowiedź św. Józefa na nasze modlitwy. Z radością, ale też z niepokojem i obawami podjęłyśmy się tego zadania. Przerastało ono całkowicie nasze możliwości, gdyż nie posiadałyśmy żadnych środków na budowę, ale zaufałyśmy Bożej opatrzności i św. Józefowi, któremu powierzyłyśmy to dzieło - mówi s. Marilea Blumska, karmelitanka Dzieciątka Jezus, dyrektor przedszkola.

Dzieło rozbudowy przedszkola siostry powierzyły Matce Bożej Fatimskiej, św. Józefowi, ale i św. Teresce od Dzieciątka Jezus i św. Maksymilianowi, który podczas budowy klasztoru wypowiedział znamienne słowa: "ponieważ nie mamy nic, dlatego zaczynamy budować". - Te słowa stały się i dla nas inspiracją - przyznaje siostra i dodaje, że obecne przedszkole powstało całkowicie z ofiar ludzi, dziękując wszystkim, którzy swoją cegiełkę do niego dołożyli.

- Inwestycja została zakończona w Roku św. Józefa, a także w szczególnym dla nas czasie jubileuszu 100-lecia naszego zgromadzenia. Dla dzieci i rodzin. Na chwałę Dzieciątka Jezus - mówi s. Marilea.

Mielec-Rzochów. Nie miały nic, dlatego zaczęły budować   Błogosławieństwo rozbudowanego przedszkola sióstr karmelitanek Dzieciątka Jezus w Mielcu-Rzochowie. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

- Gratulujemy siostrom dokonanego dzieła. Dziękujemy wszystkim, którzy wspierali je w tym dziele. Dziękuję rodzicom za zaufanie i powierzenie siostrom swoich dzieci na wychowanie w tym bardzo ważnym okresie ich życia, rozeznawania dobra i zła, piękna i brzydoty, grzechu i świętości. Życzę, aby wstawiennictwo św. Józefa towarzyszyło wam zawsze. On niewiele mówił, ale wiele czyni - mówił bp Stanisław Salaterski, który 19 marca w kościele w Mielcu-Rzochowie przewodniczył Mszy św., pobłogosławił rozbudowane przedszkole, a także poświęcił figurę Matki Bożej Fatimskiej, która w uroczystej procesji m.in. z udziałem przedszkolaków i ich rodziców została wprowadzona do przedszkola.

Mielec-Rzochów. Nie miały nic, dlatego zaczęły budować   Biskup Stanisław Salaterski poświęcił także figurę Matki Bożej z Fatimy, która w uroczystej procesji została wprowadzona do przedszkola. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Biskup przypomniał, że to właśnie Ona wybrała dzieci jako powierników swojej misji na ocalenie świata. - Ufamy, że Jej współdziałanie z dziećmi w waszym przedszkolu wyprosi ład pokoju dla Ukrainy, dla świata, wyprosi opamiętanie i nawrócenie dla każdego z nas, abyśmy żyli bliżej Boga i bardziej Bogiem - dodał biskup.

Dzieci z przedszkola sióstr karmelitanek Dzieciątka Jezus przez ostatnie 50 dni modliły się za swoich rówieśników z krajów ogarniętych wojną oraz o pokój dla Ukrainy. Rodzice podkreślają z kolei to, czym wyróżnia się katolickie przedszkole od innych.

Mielec-Rzochów. Nie miały nic, dlatego zaczęły budować   Tutejsze przedszkolaki to słoneczka, perełki i serduszka. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

- Mój syn Tymon uczęszcza do tego przedszkola od 3 lat. Kiedy jakiś czas temu wysłałam koledze filmik pokazujący, jak nasze dzieci się modlą, napisał mi, że gdyby każde przedszkole było takie, to świat byłby lepszy. Trudno się z tym nie zgodzić, kiedy widzimy, jak nasze dzieci budują tutaj najważniejszy w życiu fundament - mówi jedna z mam.

To, czego dzieci uczą się w przedszkolu, ma przełożenie także na rodziny. - Jakiś czas temu w naszej rodzinie straciliśmy bliską osobę. Wszyscy to bardzo przeżywaliśmy, to była nasza ukochana ciocia. Tymon zapytał mnie, dlaczego płaczę. "Przecież ciocia Ula jest w niebie, piecze tam ciasteczka i szykuje się na nasze przyjście. Nie płacz" - powiedział. To, co dla nas dorosłych ciężkie, dla dzieci jest bardzo oczywiste - zauważa mama przedszkolaka.

- Otaczając dzieci troską i miłością, pragniemy zanurzać je w Bożej miłości - mówią siostry, przedstawiając swój program wychowawczy. Dla nich i pracowników powierzone ich opiece i wychowaniu dzieci to słoneczka, perełki i serduszka. Do takich uczęszczają grup.

Siostry karmelitanki Dzieciątka Jezus prowadzą cztery przedszkola na terenie diecezji tarnowskiej, m.in. także w Wielogłowach i Barcicach.