Gospodarze górą, przegranych nie ma

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 04.04.2022 11:00

W Bobowej 2 kwietnia odbył się turniej siatkarski Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Tarnowskiej.

Gospodarze górą, przegranych nie ma Zwycięska drużyna gospodarzy. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

W turnieju wzięło udział 21 drużyn utworzonych z 250 zawodników - dziewcząt i chłopców działających w KSM-owych oddziałach parafialnych. Czworo z nich było narodowości ukraińskiej. Rozgrywki poprzedziła Msza św. w bobowskim kościele parafialnym.

- Dla mnie osobiście najważniejsze było to, że zaczęliśmy Eucharystią, że jako Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży spotkaliśmy się najpierw przy ołtarzu na Mszy św. Rozpoczęliśmy turniej od tego, co jest podstawą naszego działania, naszej służby Kościołowi i Ojczyźnie - podkreśla Patryk Szczygieł z KSM Pustków-Osiedle, obecnie jeden z liderów diecezjalnych.

Gospodarze górą, przegranych nie ma   Eucharystii przewodniczył bobowski proboszcz ks. Marian Chełmecki. Kazanie wygłosił ks. Marcin Baran, diecezjalny asystent KSM DT. Mateusz Kopka

Odpowiedzialna za sztab sportowo-turystyczny w zarządzie KSM DT Wiktoria Kiełbasa urzeczona jest atmosferą panującą na boisku i trybunach w czasie rozgrywek. – To niesamowite doświadczenie, kiedy się widzi, jak poszczególne oddziały KSM łączą się, dopingują sobie nawzajem, a podczas jednego z meczów kibice dwóch grających drużyn postanowili, że zamienią się i będą wspierać swoich przeciwników - mówi Wiktoria.

Ks. Łukasz Halada z KSM Pustków-Osiedle nie ma wątpliwości, że w tym turnieju najwięcej radości sprawiło młodym to, że się wreszcie spotkali. - Rozegraliśmy 60 meczów, ale tylko dzięki wyrozumiałości drużyn, które zaakceptowały to, że grają tylko po jednym secie. Nikt nie protestował. Już samo to pokazuje, że nie wygrana, ale pobycie ze sobą i spotkanie jest dla nich najważniejsze - tłumaczy.

Pierwsze miejsce i puchar wywalczyli gospodarze, czyli KSM Bobowa. Drugie powędrowało do KSM Grybów. Trzecie – do KSM Kamionka Wielka. Czwarte należało do KSM Korzeniów. Nikt tu jednak nie może czuć się przegranym. Wszyscy zadbali przede wszystkim o cudowną atmosferę i udaną wspólną zabawę.