Chcemy, żeby Agnieszka wiedziała, że jest w naszym sercu i zawsze tam będzie

Beata Malec-Suwara Beata Malec-Suwara

publikacja 07.04.2022 17:50

W Siołkowej uczniowie wystawili misterium Męki Pańskiej, któremu towarzyszył kiermasz wielkanocny na rehabilitację rodzeństwa.

Chcemy, żeby Agnieszka wiedziała, że jest w naszym sercu i zawsze tam będzie Aktorzy i realizatorzy Misterium Męki Pańskiej w Siołkowej. Beata Malec-Suwara /Foto Gość

Rodzeństwo wymagające kosztownej rehabilitacji - Agnieszka i Marcin - są uczniami Szkoły Podstawowej w Siołkowej. To dla nich szkolni koledzy wraz z nauczycielami przygotowali misterium Męki Pańskiej połączone z kiermaszem wielkanocnym. W organizację włączyło się wiele osób. Uczniowie wraz z rodzicami oraz panie z miejscowego Koła Gospodyń Wiejskich przygotowali palmy, uczestnicy warsztatów terapii zajęciowej - stroiki wielkanocne, a nauczyciele - kartki.

Misterium i kiermasz miały miejsce w domu kultury w Siołkowej 2 i 3 kwietnia. - Dla nas to radość, że mogliśmy pomóc. Agnieszka jest naszą koleżanką z klasy, a jej młodszy brat jest z klasy czwartej. Od szóstej klasy Agnieszka już nie uczy się z nami w szkole, ale piszemy do niej, przesyłamy filmiki, utrzymujemy z nią stały kontakt - mówi Benedykt Świgut, który w Misterium odegrał rolę Jezusa, a swoje imię zapewne otrzymał po swoim wujku karmelicie o. Benedykcie Kroku, który od wielu lat posługuje w Ukrainie.

Ewa Kornakiewicz, katechetka, zaznacza, że to nie pierwsza taka inicjatywa. - W czerwcu zeszłego roku zorganizowaliśmy dla Agnieszki koncert charytatywny, na którym zagrali za darmo profesjonalni muzycy oraz uczniowie naszej szkoły. Włączyły się też panie z Koła Gospodyń Wiejskich, które upiekły ciasta na kiermasz. Jako Szkolne Koło Caritas zebraliśmy na pomoc Agnieszce 25 tys. zł. Dla niej też w szkole rozprowadzaliśmy serduszka. Zebraliśmy wtedy 3 tys. zł. To było niezwykle ujmujące, kiedy dzieci za lizaka oddawały na pomoc Agnieszce nie kilka złotych, ale 50, 100 czy 200 otrzymane na ten cel od rodziców. Byliśmy pod wrażeniem hojności rodziców i dzieci - mówi pani Ewa.

- Nasza młodzież jest chętna do wszelkich takich inicjatyw, otwarta i ogromnie zaangażowana. Zawsze chętnie się włączają w każdą zbiórkę dla |Ukrainy, dla DPS-u, w coroczną kolędę misyjną, sprzątanie cmentarza żydowskiego w Siołkowej czy zbiórkę bucików dla Afryki, która była kilka lat temu. Życzę każdej szkole takich uczniów - dodaje katechetka.

W przygotowaniu przedstawienia pomagały także dwie polonistki Barbara Waląg i Maria Adamik. Próby do spektaklu trwały już od ponad miesiąca. - Nie odbywały się w czasie lekcji, ale popołudniami i w sobotę. Dla uczniów nie stanowiło to najmniejszego problemu, żeby przyjść - mówi wzruszona postawą młodzieży pani Maria Adamik.

- Staramy się pomagać, jak umiemy. Robimy to z wielką przyjemnością. Nie kosztuje nas to wiele, a dla kogoś jest bardzo ważne. Poza tym chcemy, by Agnieszka wiedziała, że jest w naszym sercu i będzie tam zawsze, że może na nas liczyć - mówi rówieśniczka Agnieszki - Julia Fyda, która w Misterium zagrała Maryję.

Wszystkie panie podkreślają, że wiele osób włączyło się w pomoc przy organizacji całego przedsięwzięcia. Jedna z pań uszyła zupełnie za darmo 20 kostiumów dla aktorów. Dzięki sponsorom możliwy był wydruk widoku Jerozolimy, wykorzystany w dekoracji. Kolejne osoby pomogły przy oświetleniu, nagłośnieniu. KSM pożyczył krzyż, inni chustę Weroniki.

Pani Barbara Waląg docenia także zaangażowanie tych, którzy dołożyli swoją cegiełkę, by pomóc rodzeństwu. - Zajrzał tutaj starszy pan i powiedział, że nie zostanie na przedstawieniu, bo idzie na Gorzkie Żale, nic nie kupił, nic nie chciał, wrzucił do puszki 320 zł. Wyglądało to tak, jakby oddał dokładnie tyle, na ile go było stać - opowiada Barbara Waląg, zwracając uwagę na to, że młodzież ma tu od kogo czerpać wzorce.